Duchota na dworze, bynajmniej u mnie. Nadeszły czarne chmury pokropiło jak ksiądz w kościele i nadal duszno. Co by się nie lenić wzięłam psa i poszliśmy razem obrać końcówkę wczesnych malin, bo na te późne jeszcze nie czas. Już i tak jestem obładowana tymi malinowymi sokami i dżemami więc wpadłam na pomysł (po konsultacji z sąsiadką) że znakomita będzie z nich nalewka. Więc do roboty zebrałam co było i wzięłam się za " Malinówkę" Dobrze że miałam sporo % w barku, bo 2 litry wódki było tu niezbędne na 2 kg malin, bynajmniej tak widniało w przepisie od sąsiadki. Potem szybki obiad-chłodnik, miałam chęć upiec ciasto wiśniowe, ale noż za duszno jest by stać przy gorącym piekarniku.
Narwałam jeszcze trochę marchewki i rzodkiewki na "przegryzkę "
Wczoraj akcja szukania karty bankomatowej, ech zezłościłam się ostro, bo dosłownie zapadła się pod ziemię, aż w końcu po kilku godzinach szukania odnalazła się w zimowym bucie, heh . A ile przy tym nerwów i ciasteczek zjadłam (a miałam się pilnować) grrryyy!
Obleciałam dzisiaj pocztę, porobiłam opłaty, zaopatrzyłam się w borówkę amerykańską, aż 10 pojemniczków czyli 2,5kg, kosztowało mnie to 50zł (no nie tanio ). Szkoda że nie mieli zwykłych leśnych jagód, ale w zasadzie ta amerykańska też dobra . Wycwaniłam się, bo wpadłam na pomysł, że na wiosnę nakupię sobie sadzonek i będę mieć własne w ogrodzie.
A więc są jagody, będa i jagodzianki
Jak już byłam na sklepach to kupiłam tez mega duże (większe od standardowych i jeszcze nawet nie sprawdziłam czy się do piekarnika mieszczą) dwie formy na ciasta. Musze mieć takie duże, bo te tradycyjne są za małe, za dużo chętnych na te moje wypieki i ciasto znika w kilka godzin. Nawet dziś sąsiadka do mnie tekstem, że widziała na FB (bo jej wnuk pokazuje) jakie wrzucam wspaniałości cukiernicze i przetwory i chętnie by skosztowała. Uwierzcie ale za dużo już tych chętnych na te słodkie brytfanny u mnie w okolicy Kupiłam też dwie małe foremki na ciasteczka w kształcie motylka i kwiatuszka.
Na koniec pykłam Wam focię kwiatków balkonowych, więcej nie zdążyłam bo mnie burza przegoniła
A tu jeszcze mój śpioch dywanowiec na popołudniowej drzemce
Pa pa
moniq1989
8 lipca 2014, 22:10Ale pracuś z Ciebie :) I też chce borówki :) I masz świetnego pieska ;) Pozdrawiam!
.Wiecznie.Gruba.
8 lipca 2014, 22:02:)
zoykaa
8 lipca 2014, 21:24kobito kiedy Ty odpoczywasz?:)
Grubaska.Aneta
9 lipca 2014, 16:40Jak śpię:-) choć często i noce zarywam
monka78
8 lipca 2014, 20:12borówki kup już jesienią i posadź , najlepiej w zacisznym miejscu i do pary( męską i żeńską), bo sama słabo rośnie.Super kolorowo u ciebie:)
Grubaska.Aneta
9 lipca 2014, 16:41O kurcze nie wiedziałam, chyba muszę więcej poczytać na temat tych borówek , żeńska i męska a to mi nowość:/
monka78
9 lipca 2014, 22:47ja wiem o tym, bo jesienią sadziłam i na jednej są już owoce a druga ładnie rośnie:)
Karampuk
8 lipca 2014, 20:07fajnie mieć taki ogród
Idziulka1971
8 lipca 2014, 19:31U Ciebie to prawdziwy sad, warzywniak, wszystko pod ręką....ale fajnie :) Buźka.
Grubaska.Aneta
8 lipca 2014, 19:47ale i na okrągło jest przy tym zajęcie :)
Idziulka1971
8 lipca 2014, 20:30Zobacz ile osób Cię podziwia, pewnie wiele z nas chciałaby być na Twoim miejscu. Buźka.
anetta2011
8 lipca 2014, 19:21Jak Cie mozna znalezc na fejsie?
Grubaska.Aneta
8 lipca 2014, 19:25Fb niech zostanie bardziej prywatnym portalem :)
vieslava
8 lipca 2014, 18:07Kobieto! Mój podziw zamienia się w uwielbienie ;-)
Grubaska.Aneta
8 lipca 2014, 19:11łoj tam łoj tam ;-P
vieslava
8 lipca 2014, 19:17Mówię poważnie ;-) Wiesz, uosabiasz kobiecość w najlepszym stylu ;-)
martini244
8 lipca 2014, 17:22Prawdziwa z Ciebie gospodyni a nalewka pewnie bedzie mega pyszna,przyda sie na rozgrzewke w zimowe dni,piesio jest przeslodki:):):)
Grubaska.Aneta
8 lipca 2014, 17:27z tą nalewką to samo pomyślałam;-P
ckopiec2013
8 lipca 2014, 16:57Anetko, jaką Ty jesteś uzdolnioną wspaniałą, młodą kobietą, zazdroszczę Ci tych zdolności, piesio cudny, wie co dobre w taki upał, pozdrawiam
piteraaga
8 lipca 2014, 16:32Podziwiam cię za twój talent - ja jestem zupełne beztalencie jeżeli chodzi o gotowanie...
angelisia69
8 lipca 2014, 16:20Ooo taka wodeczke to bym wypila,bo te smakowe w sklepach to sa okropne
youbettergetskinny
8 lipca 2014, 16:14może to jakieś zboczenie, ale uwielbiam wchodzić na Twój pamiętnik i sycić oczy smakołykami które tworzysz.... mniam.. !!!! <3 Pozdrawiam kochana!
MamaJowitki
8 lipca 2014, 16:12sliczne kwiatki, a ty przestac jessc ciasteczka, mmmmmhmmm malinoweczka