Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ufam, że wszystko co najlepsze mam przed sobą ;-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7029
Komentarzy: 183
Założony: 3 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 10 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
vieslava

kobieta, 50 lat, Katowice

177 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Robię to tylko dla siebie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 września 2014 , Komentarze (12)

Dotarłam do końca ;-).  W liczbach sytuacja wygląda następująco: waga - 9 kg, talia -8 cm, biust - 10 cm, biodra - 6 cm.

Jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się przeprowadzić Post Daniela. Ku mojemu zdziwieniu - nie było to trudne. Faktycznie ciało na tej diecie "ładnieje". Mimo dość sporego spadku wagi skóra wygląda bardzo ładnie. Cera - bez żadnych niemiłych niespodzianek. Brak jakichkolwiek zaparć. W trakcie miesiączki nie miałam ochoty na czekoladę. Zupełnie odstawiłam kawę. Nie tęsknię za nią. Pokochałam za to herbatki ziołowe i Panią Stefanię Korżawską. Z cała pewnością w dużym stopniu będę stosowała tę dietę na co dzień. Dołączę do niej tylko mądrze wyselekcjonowane węglowodany zbożowe i zdrowe białko. Mimo to niczego nie będę sobie odmawiać - ale tylko w okolicznościach świątecznych. ( Tradycja to tradycja a odmawianie Maminych smakołyków to grzech). Na co dzień proste , zdrowe jedzenie oparte na jak najmniej przetworzonych produktach. Uwaga! Ta dieta jest tania.  Pozdrawiam ;-)

11 sierpnia 2014 , Komentarze (9)

Ku mojemu zdziwieniu nie odczuwam głodu. Najprawdopodobniej doświadczyłam tego co obiecuje ten post leczniczy - mianowicie przestawienie się organizmu na odżywanie wewnętrzne. Na pewno szczupleje, ale zważę się dopiero pod koniec diety. Mam takie wrażenie jakby ciało się obkurczało, w taki bardzo ładny sposób. Co najważniejsze nadąża za nim skóra. Z ciekawostek: W ogóle nie brakuje  mi kawy. No może jedynie w sferze rytuału. Zwykle pijałam kilka szklanek dziennie. Na pewno mam więcej energii. Dużo chętniej ćwiczę. Jedyny minus to monotonia posiłków. Przy czym nie jest to brak możliwości jakie daje ta dieta, ale mój genetyczny leń. Pozdrawiam serdecznie.

31 lipca 2014 , Komentarze (9)

Od trzech dni jestem na tej diecie. Zainteresował mnie bowiem aspekt zdrowotny tej kuracji. Pewnie ją znacie - ma potrwać 6 tygodni. Efektem "ubocznym" powinna być utrata kilogramów. Pożyjemy - zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie.

19 lipca 2014 , Komentarze (11)

Dzisiaj na wadze 79,5 kg. Obym nigdy więcej nie zobaczyła z przodu "8". Tymczasem maszeruję w kierunku cyfry "6". Pozdrawiam.

4 lipca 2014 , Komentarze (8)

Pod warunkiem, że dyscypliną olimpijską będzie callanetics. Od tygodnia ćwiczę regularnie. Już zapomniałam jak kocham te ćwiczenia. One uzależniają, odprężają, odmładzają, wyszczuplają, dodają urody. Zacznę chyba robić dokumentację fotograficzną, by mieć materiał poglądowy dla niedowiarków ;-). Jedno mnie tylko powstrzymuje... Obawiam się, że aktualny widok mojego nie do końca zasłoniętego ciała, byłby nie lada szokiem estetycznym dla wielu z Was. Niemniej mam nadzieję, że efekt końcowy rekompensowałby pierwszy szok.

Pozostając "przy nadziei" idę ćwiczyć. Pozdrawiam Was wszystkie ;-)

23 czerwca 2014 , Komentarze (4)

Ku mojemu zdumieniu moje życie na Vitalii zakończyłam w 2010 r. z waga 84 kg, zatem z taka samą z jaką zaczynam dzisiaj... No właśnie dzisiaj.... bo mój  wpis z maja zakończył się dobrymi chęciami. Przez ten czas w zasadzie to .... planowałam, że znów zacznę. Mimo to nie poddaję się, choć idzie mi jak po grudzie. Pozdrawiam wszystkie stare znajome i idę ćwiczyć :-).

3 maja 2014 , Komentarze (2)

Po raz kolejny ;)

25 października 2010 , Komentarze (6)

Dzisaj na wadze 84 kg, czyli po 25 dniach minus 4. Jestem zadowolona.

Przepraszam Was, za rzadkie komentarze w Waszych pamiętnikach. Jestem od jakiegoś czasu poza domem i nie mam częstej możliwości wchodzenia do internetu. Najprawdopodobniej kolejny raz będę mogła zjarzeć dopiero w grudniu. Naprawdę, bez codziennej wizyty na Vitalii jest znacznie trudniej. Wtedy podam wagę i centymatry, których mam nadzieje mi ubędzie.

Pozdrawiam Was wszystkie i do grudnia. :)

1 października 2010 , Komentarze (5)

Dzisiaj ważenie.

Na wadze 88 kg, czyli 4,5 kg mniej. Jestem zadowolona, bo faktycznie ćwiczyłam bardzo dużo. Mam nadzieje, że to przyniesie lepszy rezultat w przyszłym miesiącu.

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.

21 września 2010 , Komentarze (8)

Taką jesień - nie jesień, bardzo lubię. Mam za oknem park z drzewami liściastymi. Za chwilę ten widok zacznie zapierać dech w piersiach. Słońce od strony wschodniej wpada do mieszkania. Wszystko wydaje się bardziej czarowne. A może to poprostu światło, które zauważyłam w tunelu.

Niestety, ku mojej rozpaczy, nie przekłada się to na chęć do ćwiczeń. Gdyby nie inspiracja kilku Vitalijek w tym nieocenionej Bydgoszczanki i niejako obowiązek, który w ten sposób w sobie wykształciłam, to zapewne plan ćwiczeń ległby w gruzach. Nie wiem skąd się to bierze. Przecież ja przez lata byłam sportsmenką.

Obwiniam o to wszystko mojego lenia. Nie wiem czy lenistwo jest wrodzone czy nabyte. Ja wole myśleć, że wrodzone. Może istnieje gen lenistwa? Bardzo chciałabym jakiegoś naukowego usprawiedliwienia, które pozwoliłoby mi użalić się nad sobą i rozgrzeszyć się przed samą sobą. Wolę nie myśleć, że jest to cecha mojego charakteru lub osobowości. Poza tym mam niestety jeszcze kilka mało efektownych wad charakteru, które niewątpliwie niektóre z Was mogły już zauważyć. Nie będę o nich póki co pisać, bo wciąż żywię nadzieje, że nie wszystkie z Was je odkryły.

W niedzielę założyłam kolejne spodnie. Powiedzmy, że na skali 1 do 10 zajmują miejsce nr 6 ( 1 - cel, 10 - 114 kg). Jak ja się ucieszyłam. Ostatni raz miałam je założone gdzieś z 3 lata temu!!! No, jakby nie patrzeć, czar Vitalii działa. Ważenie, za mniej więcej 2 tygodnie.

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i dziękuję, za każde dobre słowo!!!