Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wreszcie wyszło słońce.


Taką jesień - nie jesień, bardzo lubię. Mam za oknem park z drzewami liściastymi. Za chwilę ten widok zacznie zapierać dech w piersiach. Słońce od strony wschodniej wpada do mieszkania. Wszystko wydaje się bardziej czarowne. A może to poprostu światło, które zauważyłam w tunelu.

Niestety, ku mojej rozpaczy, nie przekłada się to na chęć do ćwiczeń. Gdyby nie inspiracja kilku Vitalijek w tym nieocenionej Bydgoszczanki i niejako obowiązek, który w ten sposób w sobie wykształciłam, to zapewne plan ćwiczeń ległby w gruzach. Nie wiem skąd się to bierze. Przecież ja przez lata byłam sportsmenką.

Obwiniam o to wszystko mojego lenia. Nie wiem czy lenistwo jest wrodzone czy nabyte. Ja wole myśleć, że wrodzone. Może istnieje gen lenistwa? Bardzo chciałabym jakiegoś naukowego usprawiedliwienia, które pozwoliłoby mi użalić się nad sobą i rozgrzeszyć się przed samą sobą. Wolę nie myśleć, że jest to cecha mojego charakteru lub osobowości. Poza tym mam niestety jeszcze kilka mało efektownych wad charakteru, które niewątpliwie niektóre z Was mogły już zauważyć. Nie będę o nich póki co pisać, bo wciąż żywię nadzieje, że nie wszystkie z Was je odkryły.

W niedzielę założyłam kolejne spodnie. Powiedzmy, że na skali 1 do 10 zajmują miejsce nr 6 ( 1 - cel, 10 - 114 kg). Jak ja się ucieszyłam. Ostatni raz miałam je założone gdzieś z 3 lata temu!!! No, jakby nie patrzeć, czar Vitalii działa. Ważenie, za mniej więcej 2 tygodnie.

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i dziękuję, za każde dobre słowo!!!

 

  • maziii

    maziii

    23 września 2010, 19:37

    oj czuję ,że chwil kilka Ktoś mnie przegoni bo ja bimbam oj bimbam się ostanio

  • kietka

    kietka

    23 września 2010, 08:26

    kocham jesien, chociaz wszyscy pukja sie w czolo, ja co roku czekam na ta pełna zapachów i smaków pore roku...:) odchuzanko do przodu...przed zepsuciem waga pokazala 94 z niewielkim groszem, ale nie zmieniam paska dopoki ne zazajomie sie z nowym urzadzeniem :)

  • mama477

    mama477

    22 września 2010, 19:35

    zazdroszcze tych drzew za oknem (I MIESZKANIA W PIĘKNYM KRAKOWIE-ZAKOCHAŁAM SIĘ W TYM MIEŚCIE) .Kocham jesień jej kolory i zapach.. niestety sama nie mam ładnego widoku z okien mieszkania.no ale cóż... A co do lenia,kazdy go ma i dobrze, wyobrażasz sobie być cały czas na wysokich obrotach....?POZDRAWIAM CIEPŁO I ŻYCZĘ ŻEBY UDAŁO SIĘ NA TROCHĘ PRZEGONIĆ LENIA!

  • sigma70

    sigma70

    22 września 2010, 09:56

    Oj, z doświadczenia wiem, że lania wygonić się nie da, pozostaje się z nim chyba tylko zaprzyjaźnić i poprosić, aby odwiedzał nas tylko raz w miesiącu - tylko czy on posłucha? Szczerze gratuluje wyników ( ja tez trzymam w szafie spodnie sprzed 3 lat, czasami sobie je wyciągam i ....oglądam......)

  • alhe

    alhe

    22 września 2010, 09:39

    Tez mam z domu widok na drzewa. Z wszystkich okien. Rano jest slicznie, jak slonce przeblyskuje przez liscie. A jesli chodzi o gena lenistwa, to niestey tez go mam. Chociaz staram sie go przezwyciezac, to czesto zwycieza on, niestety. Czasami wydaje mi sie, ze to nie gen, ale wirus, i mozna sie z niego wyleczyc. Ja tego probuje tak, ze staram sie duzo chodzic. Chociaz to. Pozdrawiam.

  • moniq1989

    moniq1989

    21 września 2010, 11:24

    Oj, co do genu lenistwa to ja go pewnie też mam... BO czasami to się nie mogę do niczego zmobilizować. A co do jesieni to zzdroszczę widoku, u mnie widać tylko niebo, ale to nic ciekawego. P.s Dzięki za bardzod miły komentarz.

  • annastachowiak1

    annastachowiak1

    21 września 2010, 10:53

    przed wyjazdem do Oslo sporo chodziłam,aby tam dać radę,a teraz.....Przecież za 10 dni czeka mnie jeszcze większy wysiłek(tydzień w Andaluzji),a oczywiście że chcę zobaczyć jak najwięcej.... Zapowiadają parę pogodnych dni,więc na serio chcę je wykorzystać na marsze,aby nabrać kondycji.Miłego dnia!