Ku mojemu zdumieniu moje życie na Vitalii zakończyłam w 2010 r. z waga 84 kg, zatem z taka samą z jaką zaczynam dzisiaj... No właśnie dzisiaj.... bo mój wpis z maja zakończył się dobrymi chęciami. Przez ten czas w zasadzie to .... planowałam, że znów zacznę. Mimo to nie poddaję się, choć idzie mi jak po grudzie. Pozdrawiam wszystkie stare znajome i idę ćwiczyć :-).
kronopio156
3 lipca 2014, 16:51Od czegoś trzeba zacząć, a zacząć to już coś! :-)) Damy radę ! Do boju! :-))
Wiosna122
29 czerwca 2014, 11:39walcz..., dla siebie!
vieslava
29 czerwca 2014, 10:44Dziękuję ;-)
Nakonieczny
29 czerwca 2014, 10:22Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze bo zaczynasz już dziś. Ja gdy urodziłam na czterdziestkę myślałam, że jestem potwornie gruba bo miałam zamiast dawnych przed ciążą 55kg, 70kg i z tym nic sensownego nie zrobiłam. Trochę się odchudzałam i jeszcze więcej tyłam, potem straciłam nadzieję na zmiany a teraz już przestałam kupować w coraz większych rozmiarów ubrania i powiedziałam ostateczne BASTA.