Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Śpioch do potęgi!


Nastawiłam rano budzik na 5.30 co by się na spokojnie ubrać, wymakijażować, a jak wyszło? Że zerwałam się z łóżka o 6.45!!! (tajemnica) Szybko spodnie na tyłek, błyskawiczna toaleta i fruu do laboratorium na badania. Chciałam być pierwsza w kolejce, a niestety  jak przyjechałam poczekalnia była już pełna. No cóż poczekałam, wysiedziałam się tam 3 godziny, bo robiłam też krzywą cukrową i insulinową 3 punktową z piciem glukozy 75g. Miał mnie Mój <3 obudzić i podobno budził kilka razy zanim wyszedł do pracy, ale nic a nic nie pamiętam, ani budzika nie słyszałam który głośno dzwonił kilka razy. Mój <3 też widziałam dzwonił na telefon kilka razy by mnie dobudzić, widać spałam jak niedźwiedź, dopiero zadzwonił do taty, tata wyszedł na górę i mnie z łóżka ściągnął. Ważne że załatwiłam, zapłaciłam 300zł i wyniki będą na czwartek, obawiam się tych wyników, bo już sam cukier mierzony glukometrem pokazał 145 mg/dl ( 8,05 mmol/l) wysoki oj wysoki, dało mi to od razu czerwony alarm żeby w końcu wrócić do tej diety, bo to już nie przelewki, ciekawe jak reszta wyników, się dowiem za dwa dni, a potem skontaktuję się z lekarką i umówię termin wizyty. No to tyle na razie wiem i tyle załatwiłam jak na razie. 

Fotka puf co zamówiłam do salonu, ciut odbiegają kolorem od narożnika, ale będą;)



Pogoda cudna, słoneczko mocno grzeje idę gotować zupkę kalafiorową. 

  • Malinka38757

    Malinka38757

    14 października 2014, 11:38

    Dobrze że się w końcu zmobilizowałaś do badań!:)

  • MamaJowitki

    MamaJowitki

    14 października 2014, 11:28

    brawo ze trafilas w koncu do laboratorium, i natychmiast wracaj do dietki i ogrniacz cukier,m zdecydowanie za wysoki, trzymam kciuki