Wpis pragnę rozpocząć podziękowaniem Wam wszystkim, że tak licznie odpowiedziałyście na wczorajszy wpis! Sama bym tego nie ogarnęła, dostałabym chyba nerwicy zanim nastąpiła by wizyta z gino-endokrynologiem. Wasze wypowiedzi trochę mnie uspokoiły. I ostatecznie zaklepałam tą wizytę lekarską, w zależności co się na niej dowiem to umówię się też z diabetologiem, a w poniedziałek jadę do Urzędu Pracy złożyć wniosek o status bezrobotnego, by jednak zadbać tymczasowo o to ubezpieczenie, a może przy okazji trafi mi się jakiś kurs lub szkolenie, które czasem ma do zaoferowania U.P. no i może w końcu skutecznie zaoferują jakąś ofertę pracy.
Tak się tym wszystkim przejęłam, że straciłam smak na cokolwiek, na siłę wczoraj zjadłam w porze śniadania bułkę grahamkę, na obiad kawałek gotowanej piersi z tartą marchewką (bo na kotlety smażone i kapustę zasmażaną nawet patrzeć nie chciałam), a w porze kolacji pogryzłam trochę gotowanych pieczarek z dodatkiem czerwonej fasolki, zapiłam to wszystko 2 litrami wody.
Stanęłam wczoraj na wadze i się przeraziłam nawet nie będę głośno pisać jak mocno poszła w górę. Lecz dodało mi to tylko kopa do poprawnego działania. Dziś już 1,5kg mniej, ech zalega w tych jelitach, zalega sporo
Wieczorem jadę uzupełnić lodówkę w samą zdrową i nie przetworzoną żywność i zapowiedziałam że koniec chomikomowania w domu śmieciowych przekąsek, do póty do puki będę na tyle silna, by mi ich obecność w kredensie nie przeszkadzała i będę pewna, że moja silna wola z nimi wygra
Tak na sam koniec wpisu mam do Was jedno pytanko, bo już zdążyłam się przekonać że jesteście nie zawodne i można polegać na Waszych radach. Ostatnio pisałam, że sadziłam cebule lilii i tulipanów i co ja dziś widzę, one już się powybijały z ziemi, jej nie wiem co z nimi zrobić, przecież przy pierwszym lepszym przymrozku umarzną . Nigdy jesienią nie sadziłam cebul kwiatowych, zawsze na wiosnę i stąd to moje zdziwienie i brak wiedzy. Co z nimi teraz zrobić?
EDIT
Poszperałam trochę w necie i się okazało że lilii nie sadzi się razem z tulipanami (ani w miejscu gdzie rosły tulipany), bo się zawirusowują, a ja tak właśnie zrobiłam nieświadoma, okazało się również, że wkopałam je zbyt płytko stąd ich natychmiastowe kiełkowanie, a takie wypuszczone nad ziemią należy odłamać, co by nie rosły wyżej, bo do wiosny mają wegetować w ziemi. No i sprawa załatwiona, bo od razu poszłam je przekopać w inne miejsce, z dala od tulipanów i głębiej .
momo29
17 października 2014, 13:13heja Bejbe :) nic nie kumam z tych twoich badannnnnn hmmm ale widze ze chyba jest u ciebie lepiej :) zastanaia mnie tylko jedna zecz gdzie ty tyle tych wszytkich ubran pomiescisz :) co tak namietnie kupujesz :) buziak pozdrawiam cieplo
Grubaska.Aneta
17 października 2014, 17:17momo moje szafy sa ogromne, nawet na przyprawy indyjskie spokojnie znajdę miejsce w koszyczkach:)
vitalia92
17 października 2014, 12:54Ja tez wczoraj jakos apetytu nie mialam i sama nie wiem dlaczego wlasciwie, ale nie waze sie ;d o kwiatach mogla bys podyskutowac z moja mama, ona latem mogla by przesiedziec w ogrodzie caly dzien i wie co i jak :D
ciezkacukierniczka
17 października 2014, 11:30Ja też (ku niezadowoleniu męża i jego opinii że zaśmiecam działkę kwiatami) wsadziłąm tulipany i krokusy. Zrobiłam to we wrześniu, zdognie z zaleceniem na opakowaniu. Mam nadzieję że nie zwariują jak Twoje. mam typowo iglastą działkę i brakuje mi kolorów wiosną. Cichaczem wsadziłam a jak zapytał gdzie, odpowiedziałam że się dowie wiosną. Nie kumam jego niechciejstwa kwiatów. W końcu cebulowe po przekwitnięciu znikają i ich nie widac....
Magiczna_Niewiasta
17 października 2014, 11:30Skoro kuszą Cie niezdrowe potrawy to masz racje, że nie będziesz ich w domu trzymała. Ja od początku diety co prawda zawsze je miałam, ale u mnie ta upartość dietowa jednak zwyciężyła, musisz się mocno w sobie zaprzeć, spójrz ile już osiągnęłaś, nie chciej wrócić do poprzedniego stanu. Musisz być silna! :)
justagg
17 października 2014, 11:15Milo czytac, ze poszlas po rozum do glowy! Nic nie cieszy mnie tak bardzo jak wyczekiwane spadki:-)
marii1955
17 października 2014, 10:44Samemu jest trudno sobie poradzić w doprowadzaniu organizmu do porządku ... Myślę , że do diabetologa powinnaś się już zapisać - bo terminy zawsze są długie . Czyli tak - gin-endokrynolog , diabetolog i dopiero ewentualnie dietetyk . U diabetologa dowiesz się też co możesz jeść a co nie ... bo dietetyk będzie wypytywał w tym temacie , więc będziesz już wiedziała od diabetologa . A z Urzędem Pracy świetny pomysł :) Działaj kochana , działaj ... będzie dobrze :) Buziaki :)))
Kinguszka
17 października 2014, 10:42Hello :) głowa do góry i smutki zamieniamy na motywację! Wyniki faktycznie nie są najlepsze, ale nie oznacza to, że się w najlepsze nie zmienią :) jesteś młoda i silna, teraz wszystko zależy od Ciebie. Lekarze lekarzami, ale tak jak sama napisałaś w ostatnim komentarzu KONIECZNIE odwiedź dietetyka! To, co zjadłaś wczoraj nie zaspokoiło by potrzeb kilkuletniego dziecka. Nie eksperymentuj sama, kiedy masz problemy z hormonami. Nie szukaj tez na internecie. Po prostu oddaj się w ręce specjalisty i z uporem maniaka wykonuj polecenia., a szybciutko zaczniesz dochodzić do normy. Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki i wiem że dasz radę! :) pozdróweczki
Grubaska.Aneta
17 października 2014, 10:48Kochana wczoraj to nic mi nie mogło przejść przez gardło, zawsze jak łapie takie nerwy i stresa , to tak mam:/
Kinguszka
17 października 2014, 10:59Mam nadzieję, że dziś masz już inne nastawienie. Nie tkwij w smutku i stresie, bo nie warto! Zobaczysz, jak wszystko zacznie się zmieniać, kiedy tylko zaczniesz się odżywiać odpowiednio dla swojego organizmu :) przesyłam masę uśmiechu dla Ciebie i jeszcze więcej motywacji :) nie poddawaj się, walcz! :)
Grubaska.Aneta
17 października 2014, 11:20dziś już lepiej pod względem jedzenia, była owsianka na mleku i pieczywo pełnoziarniste :) teraz myślę nad obiadem:)
silvie1971
17 października 2014, 10:35Ide dzis sadzic cebulki tulipanow i zonkili, staram sie dosc pozno je sadzic, zeby nie wypuscily przed zima i w miare gleboko. Tego o liliach nie wiedzialam, jedynie slyszalam, ze cebule lilii sadzi sie w sierpniu, ale nie wiem czy to prawda
silvie1971
17 października 2014, 10:37Wszystkie cebulki, ktore kwitna wiosna, sadzi sie po drugiej polowie wrzesnia, az do konca pazdziernika
Grubaska.Aneta
17 października 2014, 10:49czyli dobry czas wybrałam bo ja je sadziłam dopiero przed wczoraj a dziś już wykiełkowały, chyba pogoda słoneczno-deszczowa im sprzyjała no i ta płytkość posadzenia, co do sierpnia to chyba miałaś na myśli piwonie bo z tego co wiem to jedyne kwiatki które wtedy się sadzi i przesadza.
silvie1971
17 października 2014, 11:31Jak w jeden dzien wykielkowaly, to zdecydowanie za plytko bylo. Ja piwonie, Cale karpy, bez dzielenia, tez przesadzalam w pazdzierniku i bez problemu, tylko wykopywalam z duza bryla ziemi, zeby nie ucierpialy
irmina75
17 października 2014, 10:25mój mały przez ponad rok bez żadnego skutku był leczony przez gastrologa na grzybicę pokarmową. biegunki trwały nawet 2 tygodnie, a mały był słaby, blady z anemią. dopiero w necie wyczytaliśmy, że trzeba wprowadzić dietę bezcukrową. on jest i będzie chory, ale nie pamiętam już kiedy miał problem z brzuszkiem, a po anemi nie ma sladu. poszukaj w internecie, co wolno a czego powinnaś unikać w jedzeniu.
Grubaska.Aneta
17 października 2014, 10:27myślę, że mi już samej brak sił kombinować z dietą, chyba pora odwiedzić dietetyczkę albo diabetologa, niech mi indywidualnie dobierze plan diety pode mnie.
anita355
17 października 2014, 10:05Miłego dnia.
angelisia69
17 października 2014, 09:57No to dobrze ze ci Vitalijki pomogly,bo wiadomo wszystko samemu ogarnac jest trudno,wsparcie jest potrzebne!Nie ma na co czekac,smigaj do urzedu sie rejestruj i przynajmniej na lekarzy tyle nie wybulisz,bo koszta sa okropne :/
aktaeB
17 października 2014, 09:44brawo, bardzo mnie cieszy, że wzięłas się ostro :) Trzymam kciuki :)
Antikleja
17 października 2014, 09:39Dumna jestem z Ciebie! Trzymam kciukasy ;)
Izabela1411
17 października 2014, 09:28no i dobrze, że idziesz do ego urzędu się zarejestrować. Ile można bulic na te wszystkie badania? w kwesti wiatów niestety nie pomoge, nie znam się. Pozdrowienia
Piegotka
17 października 2014, 09:24Trzymam za Ciebie mocno kciuki, bo jesteś silna babka i dasz radę. Najważniejsze że działasz, bo zdrowie przede wszystkim ;-) Ja cebulki zazwyczaj sadziłam wiosną, ale skoro są w sprzedaży to pewnie sadzi się je też teraz... Może za płytko posadzone? sama nie wiem... ja dopiero zaczynam przygodę z kwiatami, więc jeszcze nie pomogę.. ale wierzę że i na to znajdziesz sposób ;-) P.S. podziwiam Cię za gospodarność - jesteś dla mnie taką perfekcyjną Panią domu i czasami zastanawiam się jak Ty z tym wszystkim dajesz radę ;-)
Grubaska.Aneta
17 października 2014, 09:53już znalazłam sposób przeczytaj edytowany fragment wpisu:)
zuzanka73
17 października 2014, 09:12wydaje mi sie ze powinnas wysadzic je dopiero na wiosne
MamaJowitki
17 października 2014, 09:07co do kawiatkow to nie pomoge, super ze z tymi lekarzami sie poumawialas, o zdrowko trzeba kochana dbac
20dziestka
17 października 2014, 09:07Może to przez to ze,jest tak ciepło i dlatego puściły? Może trzeba gdzieś w listopadzie takue rzeczy sadzić? Poszperjaj w necie kiedy się to sądzi. Powodzenia ze zdrowiem bo ono najważniejsze
PuszystaMamuska
17 października 2014, 09:07Nie pomoge bo sie nie znam.... moze za wczesnie posadziłas? one nie powinny na jesień kielkować... powinny przeleżeć zimę i zacząć od bardzooo wczesnej wiosny... hm... trzymaj się Kochana. Koniecznie sie ubezpiecz bo byc moze czeka Cie pobyt w szpitalu ( w clu ustalenia co z ta cukrzycą) a wtedy to juz prywatnie nie bedzie fajnie... to nic nie kosztuje i nie wymaga wiele zachodu..
nitktszczegolny
17 października 2014, 09:04Niestety z kwiatami Ci nie pomogę, bo się nie znam... Ale trzymam kciuki, widzę że wracasz na dobre tory ! :)