Bez wstępów powiem krótko - miałam kryzys. Wyjść z tego kryzysu pomógł mi mąż wczorajszą wieczorną rozmową, za co mu bardzo dziękuję ;).
Od początku: odchudzam się od 19 listopada, czyli już prawie 2 miesiące. Spadek na wadze - prawie 7,5 kg, super ;). Wszystko to co robię, to ścisłe trzymanie się zleceń i diet dietetyczki + od czasu do czasu jakieś ćwiczenia. Generalnie wydaje się tak super, ale tak niestety nie jest..
Otóż od małego byłam rozpieszczana, miałam co chciałam, robiłam co chciałam. Jestem wolnym człowiekiem i nigdy przez rodziców nie byłam ograniczana i dziękuję im za to, bo przynajmniej miałam fajne dzieciństwo ;). Niestety to teraz odbija się na mojej diecie.. Muszę trzymać się wytycznych dietetyczki, bo inaczej nie schudnę i to jest dla mnie taka walka, że teraz kiedy mam kryzys nie wiedziałam już co mam zrobić.. Czuję się po prostu mega ograniczona przez tą dietę i generalnie wszystko by było w porządku, gdybym tyle o tym nie myślała. Jestem typem myśliciela niestety..
Z pomocą przyszedł mój mąż ;)
Kryzys miałam już kilka dni i on to chyba zauważył. Szczerze porozmawialiśmy na ten temat, powiedziałam mu, że od początku jest mi ciężko, bo trzeba było zrezygnować z tłustych pysznych potraw i ze słodyczy, ciast i innych dobrodziejstw tego świata, jednak kiedy zaczynałam myślałam, że im dalej tym lepiej, ale u mnie jest na odwrót. O ile trzymałam się fajnie na początku, tak im dalej tym gorzej. Oczywiście trzymam się tej diety, bo to nie o to chodzi, żeby wrąbać całą tabliczkę czekolady kiedy się ma kryzys, ale w głowie mam taką walkę, że masakra.
Rada mojego męża:
Nie myśl tyle! Zaśmiałam się kiedy to powiedział, bo niby jak mam po prostu nie myśleć? Łatwo się mówi. A on wtedy powiedział do mnie: Znajdź jakieś hobby i niech Cię to pochłonie bez reszty. Nie będzie wtedy czasu na myślenie o tym jak bardzo dieta mnie ogranicza, tylko będę myśleć o tym o czym powinnam ;).
Nowy etap:
Ja od zawsze interesowałam się makijażami i ogółem wizażem. Kiedy robię makijaż sobie, czy innej osobie, to zapominam o Bożym świecie i skupiam się tylko nad tym. To jest moja deska ratunku. Muszę zwalczyć te wszystkie myśli, bo to właśnie przez nie mam kryzys i chciałam wszem i wobec ogłosić iż zakładam bloga! Blog ten będzie z moimi makijażami, będzie wynikiem mojej zabawy z cieniami i różnymi koncepcjami makijaży ;) Niedługo powstanie, na chwilę obecną muszę wszystko przygotować i obmyślić jak dokładnie będzie on wyglądał ;)
Linka pewnie Wam podam kiedy już powstanie ;)
Co myślicie o tym wszystkim? Pozdrawiam Was cieplutko ;) Buziaki! ;)
lentilkaa
12 stycznia 2015, 17:25Tak trzeba super;)) To jest fakt, że im dalej tym trudniej, bo kg lecą wolniej, dłużej się jest ograniczonym i ma się chęci na coś pysznego:) A mąż ma rację co do hobby i fajny pomysł z blogiem;) Koniecznie daj znać jak już założysz bloga;) zapraszam do mnie: https://www.facebook.com/madewithloveslubnedrobnostki Ja też jak sie ajmuję handmade, tak o wszystkim zapominam;) Teraz to ciągle jestem w pracy, wiec też nie mam tylu okazji, ale w weekendy jak siedzę w domu to jest straszne kuszenie...:)
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 19:07Ja potrafię oprzeć się słodkościom w domu, ale stale o nich myślę i to mnie doprowadza do szaleństwa :P
Dosia955
12 stycznia 2015, 16:32Bardzo mądrze powiedziane :) i super pomysł, sama uciekam w kosmetyki, wizaż (i sport) jak mam jakąś chandrę, i pomaga póki co :) !
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 16:42Mam nadzieje ze I mi pomoze ;)
HealthyMonique
12 stycznia 2015, 16:10Jakiego mądrego męża masz! :D Dobrze ci podpowiedział, chętnie zobaczę wyniki twojej zabawy makijażem :D
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 16:43Sama jestem ciekawa co wytworze ;)
nitktszczegolny
12 stycznia 2015, 13:35Taki mąż to skarb :)
AnetaWiktoria
12 stycznia 2015, 13:28super pomysl, czekam na link, jak pozostale dziewczyny :) Moje malowanie to tylko krem BB, tusz i kredka do oczu, od wielkiego dzwonu blyszczyk, wiec chetnie podpatrze co i jak :))
kacper3
12 stycznia 2015, 12:59No to czekam na link no i powodzenia!
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 13:13Dzięki ;) na pewno wrzucę już niebawem link ;)
notka22
12 stycznia 2015, 12:55Mąż ma rację. Jak siedzę w domu to błądzę gdzieś myślami przy szafkach, lodówce. Jestem w pracy, jestem zajęta. Więc hobby to dobra rzecz.
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 13:13No tak ;)
blekitnykocyk
12 stycznia 2015, 12:49masz cudownego męża! ;D pomysł jest świetny! ja też się nad tym zastanawiałam bo mimo że jako tako sobie radzę to jak mam dużo wolnego czasu to myślę o jedzeniu... problem w tym że ja kompletnie nie wiem jakie jest moje hobby. lubie dużo rzeczy. interesuje się wszystkim po trochę i niczym. ;p lubię piec... ale tylko jak mam zły humor i chyba nic więcej co by się wyróżniało. ;p zazdroszczę Ci że masz swoją pasję. ;)
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 13:12No ja też do niedawna nie wiedziałam jaka jest moja pasja, jakoś nie brałam makijażu pod uwagę po prostu ;P w końcu znajdziesz i swoją pasję ;)
Gosiunia31
12 stycznia 2015, 12:41Pięknie że się nie poddajesz, waga i ciało Ci to wynagrodzi:-) a na linka do bloga czekam, bo uwielbiam takie blogi, uwielbiam kosmetyki, choć niestety mistrzynią makijażu nie jestem, ale lubię podpatrywać i czasem coś u siebie wykorzystać:-) sama bloga kosmetycznego założyłam, ale jakoś zabrakło mi czasu, siły i inwencji by go prowadzić, może też kiedyś do niego wrócę?pozdrawiam!!
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 13:10Nie mogę się poddać, bo za dużo już osiągnęłam, żeby teraz przestać ;) blog już niebawem ;)
Florentinaa
12 stycznia 2015, 12:17Komentarz został usunięty
Florentinaa
12 stycznia 2015, 12:16To na pewno dobra mysl mnie tez hobby pomaga. Jedzenie jest przeciez forma przyjemnosci oddechu itd dla mnie więc koniecznie jakies inne przyjemnosci bo padniemy... Ale patrz jakie mamy sukcesy! 7 kg to cos prawda?
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 13:08Coś? 7 kg to bardzo dużo! ;)
Florentinaa
12 stycznia 2015, 14:08no właśnie;-) no właśnie. A będzie z nami jeszcze lepiej;-)
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 12:03Oczywiście chciałabym dodać, że przestrzeganie diety i brak jakichkolwiek odchyleń od niej w czasie kryzysu, to dla mnie ogromny sukces ;)
Florentinaa
12 stycznia 2015, 14:09to uważam za rewelacyjnie ogromny sukces. Ja ciagle mam odchylenia, jak pisałam;(
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 16:35No dla mnie tez ;) Tobie tez bedzie lepiej szlo ;)