hej wszystkim, chciałabym aby osoby, które mają dietę vitalii się wypowiedziały. Czy Wy także macie dietę bez mięsa praktycznie? ja nie rozumiem o co chodzi, czy mięso jest jakieś złe czy o co chodzi, przecież już od dawna wiadomo, że szkodzi cukier a nie tłuszcz, że pierś z kurczaka chociażby nie jest tłusta czy coś, ale ja na cały tydzień jedzenia (2400kcal na dzień) mam RAZ w sobotę na obiad pierś z indyka.. Czy to jest jakiś żart od vitalii i przyślą mi normalną dietę czy jak? Uwielbiam słodkie bardzo, ale wiem, ze to sprzyja wzrostowi wagi więc odstawiam słodycze, ale z mięsa też mam rezygnować? przecież dzień bez mięsa to dzień stracony.. Jak sobie pomyślę, że za tydzień będę mogła dopiero zjeść mięso to szlag mnie trafia i w nosie szczerze mam tą dietę. Poddaję się nawet nie zaczynając.. Nie dość, że tyle rzeczy muszę wykluczyć to jeszcze mięso? Nie no, jestem szczerze zła że wybrałam tą dietę, bo może jest skuteczna ale mam to daleko w poważaniu.. jestem przede wszystkim zawiedziona poziomem tej diety, bo jak na razie to pierwszy dzień diety powinien wyglądać tak, że jem cały dzień koktajle bądź zupy z owoców, czyli cukru 500 a mięsa 0.. wolałabym na odwrót.. pozostawiam to bez komentarza, cała ta dieta to absurd..