Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pa pa czekoladko .... rewolucja w jedzeniu czas
start !!!!


Witam :)

Pochwalę się że pączka jednak wczoraj nie zjadłam .... za to był kawałek pizzy domowej roboty u sąsiadki i cieciorka z warzywami która nie była najlepszym pomysłem na kolację bo rano czułam się fatalnie . Wstałam z łóżka rano żeby wyprawić córę do szkoły bo dziś bal :) Moja oryginalna córka wybrała taki strój a mama była zadowolona że nie chce być księżniczką jak inne dziewczynki :) Jak z Kill Bill-a :)

Jak sobie obiecałam dziś zaczynam swój DETOX od słodyczy .... czyli koniec z czekoladą , Michałkami , galaretkami , batonami musli itd. Nie jem żadnych świństw i mam zamiarw tym postanowieniu wytrzymać . Będzie to dla mnie batalia bo jestem uzależniona od cukru w najgorszym tego słowa znaczeniu , u mnie w domu są słodycze dla dzieci więc nie będzie łatwo . Jest to konieczny krok skoro chcę SCHUDNĄĆ i poprawić jakość swojego jedzenia . Tak szczerze to nie jem jakoś strasznie źle ale co z tego jak wszystko psuje czekolada ??? Moje dzieci jak dostają słodycze to znajomi mówią ,, schowaj lepiej przed mamą " - to już trochę kicha .... każdy kto mnie zna wie ze mam przysłowiowego << pierdolca >> na punkcie czekolady a tak na prawdę mój organizm domaga się magnezu . Kupiłam sobie magnez trzy dni temu i moja ochota na słodkie spadła , ponoć chrom jest tez dobry ale nie będę się faszerować suplementami , sam magnez mi wystarczy. Powoli wprowadzam tez inne zmiany , zrobiła zakupy i podwoiłam ilość warzyw w mojej diecie a zmniejszam nabiał . Pieczywo kupuje na kromki , mam fajną piekarnie nie daleko domu i maja żytnie chleby na wagę . Od poniedziałku chodze tam i kupuje po 4- 5 kromeczek . Usiłuję namówić mojego pana żeby się trochę odchudziła ale nie wiem czy będa efekty tego mojego gadania , ilekroć wspominam to on się obraża . Ciężko jest się przed samym sobą przyznać że samemu się sobie krzywdę zrobiło, a on ma właśnie wieczny etap wyparcia . Jak dam mu przykład to może coś się zmieni ??? Zobaczymy :)

Co do ćwiczeń to dziś idę tylko pobiegać. Moje mięśnie są opuchnięte i potrzebują odpoczynku. Byłam w tym tygodniu już 3 razy na siłce , biegałam 2 razy w plenerze i pływałam więc mogę dać mojemu ciału chwilę wytchnienia , inaczej zaraz zacznę się rozrastać a tego bym nie chciała . Pomalutku , bez ciśnień do celu :)

Plany weekendowe to basen z dziećmi i wypad na łyżwy :) Do tego urodziny sąsiadki ( tortu nie ruszam ) , sprzątanie i pisanie pracy. W niedzielę muszę iść do pracy popołudniu na parę godzin bo mam coś do przygotowania na poniedziałek ale powinnam rano znaleźć chwilę na jakiś trening :) Dwa dni odpoczynku to wystarczająco dla mnie .

3majcie kciuki za mój detox !!! jak przetrwam tydzień to już będzie tylko z górki :)

Nie przejmujcie się że dziś piątek 13 :) Piatek jak każdy inny a to całe fatum mamy w głowie więc nie dajcie się zwariować :)

Przyjemnego piątku :)






  • zaga24

    zaga24

    13 lutego 2015, 11:47

    3mam kcuki, najwazniejdsze żebys w głowie powiedziała, że nie ejsz tych słodyczy bo nie chcesz... a nie dlaetgo, że nie możesz bo to działa jak płachta na byka..: Polecam: jogurt naturalny, mała łyżeczka kakao, wiórki kokosowe, pare ziarek słonecznika.... pomoże

    • Nocka23

      Nocka23

      13 lutego 2015, 11:53

      muszę się zapatrzyć w jakies substytuty :) najważniejsze żeby w głowie było dobrze , to tak ze wszystkim :) Dziękuję za rady :)

  • gabula29

    gabula29

    13 lutego 2015, 11:36

    Powodzenia kochana

    • Nocka23

      Nocka23

      13 lutego 2015, 11:45

      przyda się :)