Witam dziewczynki.
Padam dziś na twarz. Ale ja kocham takie zmęczenie bo robie to co kocham. A kocham piec słodkości. Mam zamówień ze ho ho ale realizuję je z najwyższą przyjemnością. Dziś upieklam około 300 sztuk mini piernikowych zajaczkow i jajeczek jutro pójdzie w ruch lukrowanie będzie słodko i kolorowo. Jak już wszystko będzie na tip top to zaprezentuje Wam kolejną paczuszkę świąteczną wartą uwagi
Pobudka dzisiaj o 6tej i w trasę z tatą do szpitala na biopsje. Człowiek musiał swoje odsiedziec o niczym nie informowany w poczekalni na czczo aż do południa by łaskawie ktoś poprosił tatę do gabinetu. Ech to całe NFZ szkoda słów. Wyniki za dwa tygodnie oby same dobre wieści.
W drodze powrotnej kupiłam kilka sztuk bratkow i worek ziemi. Rozsadzilam do skrzynek część pod balkon cześć na cmentarz na grób mamy i grób dziadków do tego zonkile do wazonow ozdobione kilkoma galazkami bukszpanu. Posprzatalam stare stroiki i znicze. Także groby są już ładnie ogarniete na święta.
A wracając z cmentarza narwałam na łące bukiet z gałązek bazi. Ładnie zdobi kuchenny stół. Kupiłam dwie butelki Vanisha i w wolnej chwili wykorzystując ładną pogodę wezmę się za mechaniczne pranie dywanów.
Teraz po Piekielnej Kuchni lecę do gorącej kąpieli a potem ponadrabiam Wasze dzisiejsze wpisy by być na bieżąco.
vitalia92
24 marca 2015, 21:37Pozytywnie :) no i trzymam kciuki za wyniki taty :)
witaaminkaa
24 marca 2015, 21:36Jak ja się cieszę, że interes tak się rozkręca :-) Trzymam kciuki za wyniki taty
moderno
24 marca 2015, 21:36Ale się u Ciebie dzieje kochana
kronopio156
24 marca 2015, 21:35Pracuś:-)) Ale to zupełnie inny rodzaj zmęczenia gdy lubisz to co sprawia Ci przyjemność<:-)
Lela6
24 marca 2015, 21:34Pracusiu kochany :))
Ewa9116
24 marca 2015, 21:26Pracowity dzień, dobrze czytać, że robisz to co lubisz :)