Wiedziałam że i dziś będzie mocno dojrzewać wiec juz od 7.00 zaczęłam działać przy plewieniu jarzyn. Do 11.00 robota była już zrobiona , ale teraz daje znaki kręgosłup, oj daje . Niestety w grzadkach warzywnych panoszą się nornice jedną nawet przylapalam jak wyszła z dziury i to one pozjadaly pół moich jarzyn a zwłaszcza buraczki czerwone
ale mam już na nie kilka sposobów które wyczytałam na necie ( zmiazdzone ząbki czosnku , gnojowka z kwiatów czarnego bzu, gorczyca , a w ostateczności granulki brosa) na miejscu zjedzonych buraczkow rośnie już dynia a buraczki niestety to ich najlepszy przysmak .
Susza straszna , z trawnika robi się siano i nic nie daje podlewanie. A tu na weekend straszą jeszcze większymi upalami
Na obiad dziś młode ziemniaczki z koperkiem i grillowana rybka w marynacie cytrynowo tymiankowej. Mniam. Jak widać wciąż maltretuje elektrycznego grilla, świetna sprawa to cacko
A w imieniu mojego Lubego serdecznie i pięknie dziękuję za ogrom gratulacji ze zdanego egzaminu
Migdal0606
11 czerwca 2015, 19:37Mniam!
ckopiec2013
11 czerwca 2015, 18:34Świetny obiadek, u mnie też gorąco, zrobiłam mężowi kluski z truskawkami i ze śmietaną, zjadł i pytał co będzie na obiad:-)))
moderno
11 czerwca 2015, 18:21Ale to danie smacznie wygląda. Buziaki
justagg
11 czerwca 2015, 17:50Dietetycznie dzis u Ciebie:) Tak trzymaj
Antikleja
11 czerwca 2015, 16:33pychotka!
Paczuszek45
11 czerwca 2015, 16:31Pysznie wygląda ta grillowana rybka :) Smacznego :))
lola7777
11 czerwca 2015, 15:46na nornice to sobie kota spraw:) najlepsze rozwiazanie.
wiola7706
11 czerwca 2015, 15:44i u mnie upal-cudownie. Obiadek masz przepyszny.
akitaa
11 czerwca 2015, 15:39pyszny obiadek:) w weekend zapowiadają właśnie u nas na południu 34 stopnie... w sobotę K ma jechać do swoich z bratem, bo mają kończyć przy dachu, usmażą się tam chyba... ja sobota 12h w pracy:( a szkoda bo bym się dotleniła trochę. ale chociaż plus taki, że lekka klima jest (choć jak wiadomo przy mocniejszej to się załatwić można na co miałam ww wtorek mocny dowód:/)
zuzanka73
11 czerwca 2015, 15:34oj zjadłabym taką rybkę:)...smacznie wygląda:)))
NaMolik
11 czerwca 2015, 15:32To zdrowy sposób na menu wiec kozystaj jak najbardziej :)
meartyna881008
11 czerwca 2015, 15:29A w moim warzywniaku panoszy się kret. Ja w tamtym roku kupiłam (nie pamiętam nazwy) kamienie (kupiłam w ogrodniczym). Wrzuciłam do nory, zalałam wodą i podpaliłam. Wybuchało to kilka razy. A kret się wystraszył i przeniósł się do dalej.
Evcia1312
11 czerwca 2015, 15:20smakowitosci
NaDukanie
11 czerwca 2015, 15:19Jak smaczny i zdrowy obiadek. u mnie rybka jutro :)
Amelia31
11 czerwca 2015, 15:03Alez apetyczny ten obiadek!
5kgw2ms
11 czerwca 2015, 14:56U mnie dzis na obiad króluje fasolka żółta a na deser naleśniki z serem polane musem truskawkowym
mam.chwile
11 czerwca 2015, 14:49to ja dziś zjem mlode ziemniaki, narobiłas mi smaka ;)
PuszystaMamuska
11 czerwca 2015, 14:45A sprawdzałas ile ten grill ciągnie prądu? zeby przypadkiem Cie rachunek za energię nie powalił na kolana... trzymaj się ciepło.
Grubaska.Aneta
11 czerwca 2015, 14:47Yyy tatko opłaca rachunki ja pokrywam koszty jedzenia. Taki podział.
PuszystaMamuska
11 czerwca 2015, 14:49ja tez mam takiego grilla elektrycznego, ale chyba większego niż Twoj. nigdy na niem nie gotowałam bo ciagnie mnóstwo pradu, stoi w piwnicy nieużywany.
Grubaska.Aneta
11 czerwca 2015, 14:51Mój jest wielkości 60 x 40 cm. I bardzo szybko się na nim grilluje .10 min i rybka czy filety z kurczaka gotowe.
PuszystaMamuska
11 czerwca 2015, 14:54Spojrzałam raz jeszcze na wpiś z grillem i ja mam chyba dokładnie taki sam... poprzednim razem czytałam ten wpis w telefonie i jakis taki malutki mi się wydawał ;)))))))))
sobotka35
11 czerwca 2015, 14:36U mnie pogodnie,ale i wietrznie.Podobno jutro ma prażyć. Ja tymczasem tkwię przy garnku z dżemem truskawkowym i z doskoku zaglądam tutaj;) Też mam pielenie w planie,bo już i w warzywniku i w kwiatach pozarastało. Nie jakoś bardzo,ale jak się systematycznie obleci, to jakoś lżej:) Pozdrówki:)
Grubaska.Aneta
11 czerwca 2015, 14:48Ja będę mieć taki weekend truskawkowy. 30kg będzie do przerobienia.
sobotka35
11 czerwca 2015, 15:01Ja kupuję po 3-4 koszyczki. Trochę przerabiam na koktajl, trochę zjadamy w całości, trochę mrożę, trochę na dżem i trochę na kompot. Nie robię od razu wszystkiego. Za każdym razem coś. Tak mi wygodniej:)
Ahnijaa
11 czerwca 2015, 14:28Fakt, słońce trawniki suszy dotkliwie. A deszczu ani widu, ani słychu. Najwyżej ma pokropić. U mnie teren gliniasty, więc tym ryjącymi zwierzakom nie chce się wysilać, idą tam gdzie luźna ziemia.
Grubaska.Aneta
11 czerwca 2015, 14:29No a ja im jeszcze regularnie kopaniem ją spulchniam.