Czekam w kolejce do lekarza. Przychodzi nowa pacjentka. Kręci się, rozgląda, po czym pyta mnie "czy pani ma sny woła?". Myślę sobie, jakiego woła?, mam sny człowieka raczej. Robię niewyraźną minę. Ta powtarza "czy pani ma sny woła?". Nosz kurde, wariatka jakaś... Ale odpowiadam grzecznie "nie, nie mam". Kobieta odchodzi dziwnie na mnie spoglądając. Otwierają się drzwi od gabinetu, słyszę swoje nazwisko. Wchodzę. Rzucam przelotnie okiem na tabliczkę przy drzwiach. Lek. med. Józefa Masny. No... i woła, zawołała mnie.🤦♀️
bali12
23 września 2021, 14:04😂😂😂Dobre
Papayaaaa
23 września 2021, 14:00To taki dowcip z brodą czy autentyczna historyja? :)
ggeisha
23 września 2021, 14:19Aytentyczna historia. Lekarka ginekolożka.