Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2/90


HEEEEEEJ! 

Drugi dzień też w  miarę gładko :) Diety się trzymam (wcale nie jest trudno bo wybrałam sobie słynne MŻ, więc jem wszystko, tylko w mniejszych ilościach- no może pomijając jakieś tłuste rzeczy, margaryny białe pieczywo itp). Ćwiczenia też zaliczyłam. Nie mogąc się zmobilizować do powtórzenia materiału na jutrzejsze zaliczenie zabrałam się za ćwiczenia. Zrobiłam inny zestaw z tym samym panem, co wczoraj + tzw. tiffoczki.. oj szalona ja.. już czuję jutrzejsze zakwasy (na boczkach oczywiście:P). No to tyle, zdałam raport, lecę szykować się na jutrzejszy dzień.

Pozdrawiam ;)