Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowy dzień = lepszy humor:)


 

Witam Was dziewczynki:)

Dziś humor mam już znaacznie leszy niż wczoraj....Z bratem powiedzmy że wczoraj zakopałam topór wojenny narazie między nami jest ok, ale wiem że to tylko stan przejściowy....do następnej kłótni...no ale never mind

Musiałam odbić sobie wczorajszy brak ćwiczeń i wykorzystać fakt że dzisiaj domownicy przez wiekszość dnia są poza domem, dlatego dzisiaj sporo ćwiczeń:)

A jak będzie jutro? Chyba będe musiała zerwać się z rana jak wszyscy będą spać żeby poćwiczyć....pewnie zastanawiacie sie po co tak kombinuje?

Juz tłumaczę...moi rodzice twierdzą że jestem za chuda, mama ma do mnie wieczne pretensje że nie chce jeść jej tłustych potraw ( gotuje naprawde tłusto;/), poza tym dochodzą do tego moje problemy ze zdrowiem- m.in problemy z miesiączką, i w momencie gdyby zobaczyli że ćwiczę nawet 10min od razu byłaby wielka afera że się odchudzam itd. Dlatego jestem zmuszona ćwiczyć po kryjomu....moge robic to tylko wtedy kiedy np. rodzice śpią, albo są w pracy, albo kiedy mam pewność że oglądają TV i nie zorientują się/ nie usłyszą jak ćwiczę u siebie w pokoju:)  Brat w tym temacie jest moim sprzymierzeńcem bo on wie o wszystkim i akceptuje to dlatego mam pewność że sie nie wygada.

Ja nie ćwicze dużo, staram się żeby to było ok 5-7h tygodniowo, i nie są to ciężkie ćwiczenia, właściwie to wcale mnie one nie męczą, ale przynajmniej mam spokojniejsze sumienie i to poczucie że nie przytyje;)

Jutro środa popielcowa, dużo tematów ostatnio sie pojawiło na forum w związku z tym świętem, a jak to jest u Was dziewczyny pościcie?

Ja nie będe jadła mięsa, ale nie wiem czy wytrzymam na 3 posiłkach, dlatego może zjem 4 zobaczymy:)

A moje dzisiejsze menu? Miałam parcie na potrawy mleczne, dlatego na śniadanie moja wyczekiwana czekoladowa owsianka, potem mój typowy obiadek:) a podwieczorek.....miałam ochotę na mleeko, padł pomysł na kluski lane które uwielbiam:) ale dałam troszke za mało mąki, dlatego wyszło mi cos bardziej na kształt kaszki niż klusek lanych ale i tak było pyszne:)

 

12.02.2013 wtorek

Śniadanie 11.30-12.30

owsianka moocno czekoladowa:) (na budyniu czekoladowym z dodatkiem kakao i pokrószoną kostką czekolady)~~495kcal

Obiad 15.00-15.30

ziemniaki (265g) odgrzane na łyżeczce oleju, pierś z kurczaka (70g), ogórki konserwowe (150g)~~350kcal

Podwieczorek 19.00-19.30

kluski lane na mleku które wyglądają jak kaszka:) (2 jajka 113g, mąka 60g, mleko 3,2% 200ml, pół łyżeczki cukru do posypania) + pół kostki gorzkiej czekolady, maly wafelek ryżowy~~520kcal

Kolacja (pewnie ok 22.00-22.30)

jeszcze nie wiem co, ale pewnie chleb żytni, może wędlina, może jakiś serek- jeszcze się zastanowie

Razem -

Aktywność:

-1h rowerek stacjonarny

-20min rozciąganie

1h hula hop

-20min rozciąganie

 

 

 

 

  • bedezdrowa

    bedezdrowa

    24 marca 2013, 10:12

    a o któej chodzisz spać, jeśli moge zapytać tak z ciekawości? bo późno jesz kolacje i śniadania tez późno ;)

  • grubas002

    grubas002

    13 lutego 2013, 21:54

    ale pysznie to wygląda *_* powodzenia :)

  • SexyCzekoladka

    SexyCzekoladka

    13 lutego 2013, 14:12

    ACH ... Jak to przepysznie wygląda :*

  • Julia15

    Julia15

    13 lutego 2013, 06:07

    Ach, rozmarzyłam się :)

  • Julia15

    Julia15

    12 lutego 2013, 21:09

    Bardzo fajnie, że pogodziłaś się z bratem :) Ta owsianka bosko wygląda, muszę sobie taką zrobić :)

  • hipsterka

    hipsterka

    12 lutego 2013, 21:06

    wow, duzo cwiczysz. menu pyszniutkie:) powodzenia, trzymam kciuki;)