Waga jest bezlitosna. Nia załamać się - tylko tak bedę mogla zawrócić Wisłę kijem.
Plan na następny tydzień:
1). uśmiech
2). pokora
3). obowiazkowy spadek wagi o 0,6 kg, czyli za tydzień ma być 69,3 kg
4). nie rezygnować z IV fazy dukana - cóż on winny , że żarłam zamiast jeść
5). wróg nr 1 to tłuszcz, czyli zakaz: majonezu i chałwy - niczego więcej
6). 5 posiłków dziennie
Uwaga - posiłek to wielkość tzw.miseczki utworzonej z połączonych dłoni
7.) odpoczynek dotyczy tylko niedzieli, ruch, ruch i jeszcze raz ruch
Tyle w ramach tygodnia. Co dzisiaj - ciężka praca typu "dam radę". nie zalamać się, bo skończy się wagą w okolicy 100 kg, a tego nie chcę, o nie. Dzisiejsze jedzonko zapowiada sie imponująco.
I - 3 kawałki niestety białego chleba (poprawie się) + 3 plastry żółtego sera
II - porcja czereśni
III - serek grani z 3 łyżkami otrąb
IV - 3 naleśniki (cieniutkie) każdy usmażony na 1 kropli oleju , każdy z dwoma łyżkami wanilowego serka vitacośtam z biedronki
V - porcja czereśni
Od tej chwili ruch. Ale nie jakieś wymyślne ćwiczenia. Dla zinteresowanych - wykonałam 26. 06.1012 r. aerobiczną 6 pana W - i co - dokladnie nic - 42 dni bardzo, bardzo ciężkiej harówy. Wysadziło mi mięśnie brzucha, ale na nich dalej jest tłuszczyk, który tym samym bardziej sie uwydatnił. Generalnie nie polecam panią, które chcą być wiotkie. Chudzielce bez oponki ( jak mój wychudzony syn) jak najbardziej. Kaloryferek palce lizać!
Ale oderwałam się od tematu głównego. Dosyć z siedzeniem z tyłkiem na kanapie!. Przecież siedzę 8 godzin w pracy (albo 13 jak wczoraj) Wystaczy zająć sie domem, ogrodem i psem. Przerwy na siedzenie to:
- jedzenie (w skupieniu i zastanowieniu, broń Boże w biegu)
- kawusia + herbata
- książka
No fajny plan. Czas na realizację.
brydzia85
6 lipca 2012, 10:24Mogę też przejąć od Ciebie te zasady? Zwłaszcza uśmiech pokora i odpoczynek. I tym ruchem też mnie trochę zaraź, bo chcę, ale nie mogę.. a ponoć chcieć to móc?;-)