Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...i znowu nie najlepiej...


Jutro ważenie. Dzisiaj mimo że piątek dla mnie to białkowy czwartek. Nie spodziewam sie niczego dobrego. Dopadł mnie dół. Świadomie mówię, że dół po hasło depresja jest przerysowaniem naszych codziennych odczuć. Dawno mnie tu nie było - czyli jak zawsze w takich wypadkach waga w górę.

Plan na dziś:
1) wytrwać w białkowym czwartku

oraz wziąść zię w garść i zacząć żyć - czyli banały do wykonania

od godz. 21 do 22

2) wyjąć składniki do sernika dunana(niech się ogrzeją)
3) wyjąć pranie z pralki (czeka tam od 15... no dół) i grzecznie rozwiesić
4) zająć się zmywarką (nie rozładowana od 2-ch dni... no dół) i zapakować od nowa - nienadające się do tego naczynia - umyć bezwzględnie, nie zapominając o wyczyszczeniu pieca
5) zalać toalety domestosem


od godz. 22 do 23.30

5) zrobić sernik i grzecznie go upiec
6) włączyć odkurzacz i do dzieła
7) zetrzeć kurze w salonie (ale tak z ulepszaczem, a nie po łepkach)

od godz. 23.30 do ....

8)umyć podłogi
- kuchnia
- łazienki
- "klatka schodowa"
9) umyć zlewy i zlewozmywaki
10) wszystkie lustra w domu wybłyszczyć
11) umyć wannę

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    11 sierpnia 2012, 15:22

    Bardzo ambitny plan. Trzymam za ciebie kciuki, żeby się udało pokonać "dół":)

  • ania9993

    ania9993

    10 sierpnia 2012, 21:48

    to baaaaaaaardzo ambitny plan. Ja o tej porze grzecznie spie, energie (nawet na sprzatanie ) mam od 6ej rano.

  • lukrecja7

    lukrecja7

    10 sierpnia 2012, 21:23

    aż do 24 sprzątasz? Ale chyba jutro leniuchujesz

  • grazien88

    grazien88

    10 sierpnia 2012, 21:22

    fiu fiu ile zajęć :) ale kalorie tez leca przy spzataniu wiec nie ma co sie zalamywac ;) Powodzenia