Niewiarygone - przetrwałam. Nie dojadlam niczego z wczorajszej listy - niewiarygodne... Oby tak dalej! Plan na dziś:
I - łyżeczka miodu
II - 2 kawałki kołodzieja + 1 plaster żółtego sera + pomidor
III - gruszka + jogobella lihgt do picia + 2 małe zielone ogórki
IV - 1/2 sernika dukana (otręby) + pomidor
V - 4 naleśniki z pieczarkami + winogrono lub węgierki
VI - ser brie + winogrono lub wegierki
Może nie wygląda to zbyt dietetycznie, ale do tego co pochlaniam przez ostatni miesiąc, to tyle co nic... Ale dość - żadnych wyrzutów. Byle do przodu
ania9993
25 września 2012, 12:46najtrudniej zaczac, ja jestem na diecie od 6 tygodni-zlecialo sama nie wiem kiedy-takze nie poddawaj sie! Masz racje: byle do przodu!
puhutka
25 września 2012, 10:51Brawo za wytrwałość! Ja nie wiem jak przetrwam ten mój pierwszy dzień... mam nadzieję że się uda:) Pozdrawiam! Zapraszam do znajomych na wspólne wspieranie w walce!