Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
....


Znowu zawitałam na Vitalię - oczywiście zdecydowanie tłuściutka. Zresztą trudno się dziwić, że znowu mam nadwagę - jestem tym co zjem, a jadłam sporo i to jedzonka jak za dawnych czasów. Czyli kaszana. Po drodze operacja, sterydy i generalnie nieciekawie, ale to tylko wymówki. W końcu jedzonka mi nikt na siłę do gardła nie wciskał.

Postanowienia na wrzesień , bądź do końca dni moich:
- nie szaleć z ograniczeniami
- uśmiechnąć się do siebie
- po pracy dużo ruchu, a nie fotel i telewizor czy też czytanko
- obowiązkowo wysypiać się, minimum 7 godzin +  "dbanie" o siebie.

Plan na dziś:
- spacer z psem do lasu
- wysiać malwy, przesadzić liliowce, wychwaścić młode truskawki i kapustę pekińską 
- gotowanie (rosół + kurcze pieczone + mój sernik dukanowski)
- ogarnąć mieszkanko (śladowo)
- o godz.21 bezwzględnie koniec z pracami domowymi - czas na przygotowanie się do snu

Poniedziałkowe menu - bez szaleństw nie jestem na diecie, tylko minikonrola osobista:
- 1 kawałek chlebka fitnes + plaster gołdy
- serek homogenizowany naturalny + grejpfrut + dwa czekoladowe cukierki
- 1 kawałek chlebka fitnes + plaster gołdy + ogórek świeży
- 1 schabowy panierowany + ziemniaczki + kiszony ogóras
- placuszki otrębowe dukana + pomidor





  • Monia32115

    Monia32115

    16 września 2013, 18:38

    Super,że wróciłaś,ja też wracam.Jeszcze tylko wpis muszę zrobić,ale boli mnie głowa,więc już jutro to zrobię.Pozdrawiam