Chudzineczki moje:)
Waga stoi dalej, dzien w dzien co bym nie robiła na wadze 62,1kg heh i cóż tu robić. Zrobiłam sobie dzisiaj 3h spacerek, kupiłam 1,5l wody i jakoś staram się nie przejmować tym zastojem
Menu:
Śniadanko: pół kulki mozzarelli 127kcal, pół pomidora 20kcal, troszkę cebulki, kawa 40kcal - 187kcal
2śniadanko: pomarańcza 100kcal i 3 malutkie mandarynki ok 80kcal - 180kcal
obiadek: 200ml barszczu ukraińskiego ok 80 kcal
Tak więc jak narazie - 447kcal ale....nic nie dzieje się bez przyczyny :P
... podwieczorek i kolacja w jednym ....skrzydełka hot wings z KFC...myśle że zjem ok 3-4 sztuk czyli z 550kcal plus sosik ale co tam, oszczędzałam się kalorycznie a dziś sobie trochę popuszcze może metabolizm ruszy z kopyta.
Ahhhaaaaa dolicze browarka heh myśle że 1200kcal-1300kcal to nie tragedia jak na sobotke...prawda?? :)
zosia27samosia
8 grudnia 2012, 21:41Oj nie rób smaczka tymi skrzydełkami heh:))) Dzielnie się trzymasz, jak na jakiś czas to nawet skrzydełka z KFC nie zaszkodzą:)