Moja waga chyba ma okres, bo takich wahań to ja dawno nie miałam. Jednego dnia 59,5, następnego 60,4 kg a dziś już spadek o 0,4 czyli 60kg... nic juz nie rozumiem. Chciałam troche powalczyć dukanem a efekt taki ze kupkam dosłownie jak królik bobkami hehe zatkałam się białkiem i waga w góre.
Wczoraj poczytałam troszkę o błonniku i myśle że chyba kupie sobie też taki w tabletkach bo moje problemy z załatwianiem to już zmora dnia codziennego.
Dziś na śniadanko kromka razowca, kawałeczki czerwonej papryki i kawałek chudego twarogu. Teraz w pracy popijam sok pomidorowy z chilli, mam też jabłko ale narazie nie czuje głodu. Jak już wróce do domku to ugotuje sobie całego kalafiorka i będe go wcinać porcjami do wieczorka. Tak więc dziś dzień bezmiesny, warzywny i mam nadzieje na unormowanie wagi i kolejny spadek.
Powiem wam dziewczynki że sporo mi już spadło i jak ma się zapasy tłuszczu pokaźne to waga szybciej leci, teraz już bardziej sie nastawiłam na wyrzeźbienie brzuszka i wyszczuplenie ud niż na utratę masy. Mam 167cm i 60kg - Chyba nie jest źle ? :D
zosia27samosia
6 marca 2013, 11:04Na mnie niestety nawet błonnik nie działa:( Według mnie ważysz już idealnie, teraz tylko rzeźbić:))) Miłego dnia:)