Moja dieta niby jest a jakby jej nie było, niby jest motywacja a potem są fryty i skrzydelka :) Nawet mi z tym dobrze, waga nie rośnie i nie spada więc nie jest źle ale ponieważ mogłoby być lepiej to troszke sie dziś zawziełam i na śniadanko była tylko kromka razowca z pasztetem a teraz w pracy wsuwam jabłko.
Chyba skocze na solar, wiosne poczułam a blada jestem jak trup ( mam tak z natury ). Na kolor włosów nie mam pomysłu i jakaś taka jestem bez energii, ciepło, słońce a ja jak ten glut. Naczytałam się o oczyszczaniu organizmu , o diecie płynnej, o diecie kopenhaskiej i nic jakoś do mnie nie przemawia, myśle że ciągle byłabym zła i głodna. Stosowała któraś z was ten kopenhaski cud ? Daje efekty ? Bo mi to pachnie jo jo
lentilkaa
5 marca 2013, 14:03do ceku zostało Ci 2 kg;) wiec po co się meczyc na płynnej czy kopenhaskiej;) troche ruchu i bedzie osiagniety cel:)
polishpsycho32
5 marca 2013, 11:43kopenhadzka daje tylko jojo.dobra jest na krotko...a najlepiej po prostu jesc 5 posilkow i cwiczyc.
zosia27samosia
5 marca 2013, 11:35Wszystkie pachną jo jo jak po zakończeniu rzucimy się na jedzenie. Ja przechodziłam Dukana i Kopenhaską również. Wszystko jest ok, samopoczucie dobre, spadek wagi nie aż tak bardzo drastyczny i ogólnie byłoby superowo gdyby nie monotonia...ciągle to samo!!!