Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kołowrotek


Z tą moją wagą to sa jakieś jajca..jak w kołowrotku... w pn 59,5kg paseczkowo, 2 dni dukana tylko proteiny i dziś 60,1kg ja nie wiem jak to możliwe. Może nadmiar ćwiczeń mi szkodzi ? Woda stoi czy co? a może waga świruje.. Masakraaa inna sprawa że słabo u mnie z kupkaniem ostatnio wiecej mojego stękania i wysiłku niż efektu ;P kiedyś papieros na mnie tak działam wypróżniająco, może trzeba będzie tak zadziałać, albo jakąś herbatke kupić na popęd.
W związku z moją kamicą nerkową zrobiłam kontrolnie badanie moczu no i znowu bakterie wrrr ale tragedii nie ma kilka dni na furaginie i bedzie git
Menu:

Śniadanko: serek 0%, kawa z łyżeczką cukru
2śniadanko: kefir 0% 350ml
obiadek: 2  gotowane pałki z kurczaka i duszone pieczarki
kolacja: dziś moj miś ma zrobić jakąś sałatke mniam mniam po 2 dniach protein marze już o sałatce.
Zapowiedział mi też dziś grzech w postaci ciasta ale nie wiem czy się skuszę.
Od jutra do diety włączam 1 owoc i warzywa.
  • Kamalo

    Kamalo

    27 lutego 2013, 15:03

    nie patrz na wagę!!! przynajmniej nie za często:-)

  • pocahontazzz1985

    pocahontazzz1985

    27 lutego 2013, 12:13

    jak masz kamienice to mozesz mieć takie wahania

  • Behemotkot

    Behemotkot

    27 lutego 2013, 09:45

    Ja też tak mam z wagą i nie wiem czemu robi mi takie psikusy. Raz 67,9 kg, raz 68,8 o_0