Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
maj


Waga zachowana, wczoraj na wadze 57kg więc sylwetka zachowana. Trochę mam marny apetyt po tym nowym leku antydepresyjnym. Podobno za jakiś czas ten skutek uboczny minie. Teść nadal śpi i poza kilkoma odruchami nie ma z nim kontaktu. Naczytałam się na ten temat i naoglądałam i wygląda to kiepsko. Dopiero po wybudzeniu się czeka go ciężka praca. Miesiące rehabilitacji to pewne. Lekarze nic nie mogą powiedzieć, bo sami nie wiedzą jak długo taki stan może trwać. Tak się tym martwie że zaczełam palić. Tak wiem że to głupie ale jakoś pomaga mi to walczyć ze stresem. 

Ciężko też planować sobie miło czas, bookować wakacje gdy nie wiadomo co z nim dalej. Ale mimo to mamy plany na dwa krótkie weekendowe wyjazdy. Kiedyś też trzeba odpocząć od tego wszystkiego. Trzymajcie się dziewczynki i trzymam kciuki za wszystkie i te w ciążach i te walczące o chudnięcie. Buziaki :)