Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kot


Dziś mam usg brzucha, czekałam na nie długo bo moją lekarkę prosiłam o nie jakieś 2 lata temu? a ostatnio jak przyszłam z czym innym to ją oświeciło i mi wcisneła skierowanie i woalaa dożyłam tego dnia i jade. Pan doktor ma sprawdzić jak się mają moje zakamienione nerki hehe.

Teść nadal śpi, ma okresy czuwania ale na ile to jest reakcja na rodzine a na ile poprostu charakterystyczne dla tego stanu to nie wiem. Niestety trochę sprawy się komplikują bo trafił się cięższy przypadek i teść usiał zwolnić miejsce na intensywnej terapii. Przenieśli go na chirurgię ale sam zatroskany ordynator twierdzi że to nie jest miejsce dla niego. W budziku też lipa bo mają 8 łóżek długą kolejkę oczekujących i małą rotację niestety. Brakuje ośrodków dla ludzi w stanie apalicznym. Teściowa wzieła zwolnienie i jedzie go pielęgnować bo on tam sam zginie, zaraz odleżyn dostanie. Musimy coś wymyśleć ale wszyscy tylko zbywają...

Dorobiłam się kota...tzn kot był teściów ale przez ich ciągły brak w domu przeniósł się do nas. Najpierw na noc przychodził a teraz już leży na mnie jak korzystam z laptopa hehe pieszczoch mały.  

Moja waga ok, mam ochote na jakieś zakupki dla relaxu ale ciągle czasu brak dla siebie, chyba że tak jak dzisiaj o 4 50 rano heh.  Trzymajcie się chudzinki

  • .krcb.

    .krcb.

    10 maja 2018, 07:44

    Kurcze no niefajna sprawa :/ może prywatnie coś znajdziesz? Ale to pewnie jakiś mega koszt :/

  • Holly77

    Holly77

    10 maja 2018, 07:04

    Trzymaj się w tym trudnym czasie. Pozdrawiam!