miało być a 6w i dieta też miała być utrzymana, ale jakoś w związku z tym, że dzisiaj miałam wolne to się tak porobiło, że jadłam to co chciałam. Niedozwolone frytki i to cały talerz-miałam na nie smaka i nic mnie tak naprawdę nie usprawiedliwia...kilka krówek i kilka ciastek wafelków kokosowych...serek waniliowy, kotlet z kurczaka, na śniadanie były 2 naleśniki z truskawkami a obiad to ryba,brokuł,kasza i sos pieczarkowy więc do południa było wszystko super. Potem zaczęły się schody... Spać mi się już chce...
Weronika.1974
3 kwietnia 2012, 14:06nooooo dałaś ciała......jak ja dawno tak nie pojadłam :)))))
patrycja600
2 kwietnia 2012, 21:02ehh tyle słodyczy kochana głowa do góry jutro będzie lepiej :)
shineona
2 kwietnia 2012, 20:30Nie łamiemy się i walczymy dalej ! No chyba mi nie powiesz, że po jednym potknięciu się podasz? ;) Walczymy, walczymy! ;). A frytki, ciastka i inne spali się szybciej niż myślisz ! ;). Głowa do góry!:-*