Witam!
Dziś byłam w pracy :-)
Fajnie jest się oderwać od codziennych obowiązków :-)
Po pracy poszłam z bratem do biedronki i straciłam 40zeta.
Połowa na Kubusia, bo kupiłam mu śliczne kapcioszki te z reklamy i chusteczki nawilżane. A sobie to serki, owoce, warzywa i kasa się rozeszła ...
Wcześniej jeszcze kupiłam trochę jedzenia w kauflandzie. Tak, że prawie cała moja dniówka poszła. Za wiele nie da się odłożyć, jeszcze mąż nie pracuje.
Dostał telefon z propozycją pracy za granicą....a ja dostałam szoku...za 2 tygodnie chce jechać. Oj ciekawe jak ja sobie poradze. Znaczy dam sobie radę ale nie będzie do kogo się przytulić i gęby otworzyć wieczorami, chyba, że przez telefon. Postawię mu warunek,że na niedługo to niech jedzie, bo kasa się przyda na wykończenie domu. Ale niech zapomni, bo na kilka lat się nie zgodzę. Po to się jest rodziną żeby być razem.
Weronika.1974
22 marca 2014, 16:21ach ta kasa!!!
Karo8912
19 marca 2014, 14:42Współczuję ja mam podobne zdanie na temat takiego układu w związkach. Bez sensu takie życie jedno tu drugie tam.
Isfet
19 marca 2014, 09:41Oj ciężka decyzja, ale czasami trzeba coś poświęcić :( Powodzenia i oby wam się ułożyło jak najlepiej ;)
Sylwunia54
18 marca 2014, 18:14Kochana ale związek to też pewne wyrzeczenia ;)) Mój mąż spędził 3.5 roku na Ukrainie - dzięki temu też się pobudowaliśmy i urządziliśmy ;)) Daliśmy radę :)) Wiem ze przy dzidziusiu może być ciężko ale jak to się mówi coś za coś prawda?? :)
ewela22.ewelina
18 marca 2014, 18:11niech jedze a na długo??