Cóż można rzec?
Było pozytywnie:-)
Dietka utrzymana a ćwiczenia też porobiłam :-)
A jak mi się nie chciało ojojoj
no ale najgorzej to jest zacząć.
Najgorsze to rozruszać się i pilnować porcji i czasu. Dzisiaj już lepiej to idzie.
Oj pada u mnie. Jestem z małopolski więc każdy wie jaka tu sytuacja pogodowa jest.
Zupka się gotuje, mały śpi a ja zrobiłam sobie kawę inkę i piciusiam :-D
podgryzam surową marchewkę po obiedzie :-)
Ej cel jest jeszcze wyższy! Nie idę na 1 wesele tylko na 2! Wczoraj się dowiedziałam, że koleżanka chce mnie dorwać z zaproszeniem hihi
I to wesele jest tydzień po brata weselu.
A to oznacza, że mężuś będzie w Polsce 3 tygodnie :-)
Ćwiczenia na dziś to ten sam zestaw co wczoraj rowerek i a6w 2 dzień.
Na wadze dziś równe 57kg czyli spadeczek o pół kg :-))))
MIPU91
16 maja 2014, 01:04ja też z małopolski z nowego sącz to masakra, w każdej chwili może wylać rzeka na drogi , mówię nawet w radio o tym, niech ten deszcz juz idzie precz , tam gdzie go naprawde potrzebują np w kaliforni bo tam pożary , a niech do nas słoneczko wraca ehh., a wesela fajnie się wyszalejecie :] , u mnie to już narazie na trochę spokój z weselami :] i fajnie że ćwiczonka zaliczone i tak trzymaj :]
Karo8912
15 maja 2014, 19:07Super, że się zmotywowałaś. Powinnaś być z siebie dumna:)
aleksface
15 maja 2014, 18:46a6w? ja tez robilam! doszlam do 24 dnia i przerwalam nie dlatego ze juz nie dawalam rady, tylko to strasznie monotonne i troche juz mnie kregoslup zaczal bolec :/
ewela22.ewelina
15 maja 2014, 13:55no to powodzonka w osiagnieciu celu:) fajnie ja ide na wesele za rok do brata;D