Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót zimy mnie rozleniwił :(



Jakoś nie mogę sięw tym tygodniu zorganizować. Pogoda, miesiączka i ogólny spadek formy spowodowały, że nic mi się nie chce. Diety raczej przestrzegam. Wczoraj:
- na śniadanie musli z mlekiem - 300kcal
- II śniadanie - gruszka - 80kcal
- lunch - kanapka z wędliną drobiową i serem - 220kcal
- obiad - pierogi ruskie (w pracy zamawiali :( ) - 500kcal - na szczęscie zjadłam je o 15 i to był ostatni mój posiłek wczoraj.

Dzisiaj:
- na śniadanie musli z mlekiem - 300kcal
- II śniadanie - sałata lodowa z kurczakiem, oliwkami, ogókiem konserwowym i sosem - 350kcal
- lunch - druga połowa sałatki - 350kcal, o ile dam radę
- obiad - dzisiaj zrobię sobie jakąś zupkę lub warzywa, bo po takiej dawce kurczaka nie mam ochoty na mięso :)

Najgorzej w tym wszystkim wypadają ćwiczenia - tylko w poniedziałek udało mi się trochę poruszać. Teraz w natłoku zakupów, sprzątania i innych przedświątecznych czynności nie mogę się zebrać.

Jutro ważenie - już się boję. Po -1,2kg w pierwszym tygodniu, teraz będzie pewnie 0,0kg :) Ważne, żeby nie było na plusie.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia.
  • anetazl

    anetazl

    19 marca 2008, 12:52

    napewno ten spadek formy minie:) i będzie wszystko oki:) jestem tego pewna. trzymam mocno kciuki za Ciebie