Ciekawa sprawa - nie ćwiczę, nie trzymam diety, a waga pokazuje mniej. Zmieniam sobie pasek, żeby nie wrócić do 7 z przodu!
Swoją drogą ta moja waga jest do bani - wieczorem (po kolacji) i rano na czczo pokazuje to samo...
Poza tym nic nowego. Ćwiczeń brak. Z przeziębieniem nadal walczę. Tylko względna pogoda ratuje mnie przed jesiennym dołem :)
Zmykam, może się dziś wyśpię (chociaż znając moją młodszą pociechę, czarno to widzę :) )