37 DZIEŃ ŚRODA
1.08.2012r.
MOJE NOWE POSTANOWIENIE:
CODZIENNIE WSTAĆ 1 GODZ. WCZEŚNIEJ I ĆWICZYĆ NA GŁODNIAKA :)
PODOBNO DZIAŁA :)
Dzisiaj kolejny raz budzik dzwonił o 8:00 rano. Mam wakację więc nie muszę wcześniej wstawać :). Chciałam poćwiczyć zanim moja kochana rodzinka wstanie.
Po raz pierwszy ćwiczyłam dziś z Ewą Chodakowską - Kiler 1. Ćwiczenia są wyczerpujące ale fajne :). Podobno cały trening trwa 40 min; nie wiem ile dokladnie, poprostu tak wyczytałam gdzieś w internecie. Nie mam płyty, a ćwiczenia znalazłam w internecie i ich czas to ok.25 minut. Jednak to 25 minut wystarczyło żebym się porządnie spociła. Jak na pierwszy raz całe 25 min.ruszalam się - dałam radę :). Ale więcej chyba bym już nie zrobiła -- chyba,że z krótką przerwą :). Mam taki pomysł, że jak poprawię swoją kondycję to będę powtarzała te ćwiczenia po 2x może 3x. Narazie 1x mi wystarczy ::))
A więc na dobry początek dnia 30 minut Kiler 1 z Ewą
Potem zrobiłam sobie 2 minutki przerwy żeby złapać oddech i ćwiczyłam dalej; zrobiłam:
* 7 minut hantle
* 7 minut ćwiczenia na boczną oponkę
* 6 minut hula - hop ---BEZ--- hula - hop :) czyli kręciłam tyłkiem i biodrami :)
* 60 pajaców i kilka skłonów
Potem wzięłam zimny prysznic i poszłam na 15 minutowy spacer z psem. Po śniadanku było 1/2 godz.pracy na ogródku, a potem jeszcze godzinka ćwiczeń --- ale ---- była to bardzo przyjemna gimnastyka he he z kochanym ::))
Chodziło mi jeszcze po głowie żeby pójść pobiegać ale chyba padłabym na twarz :)). Moje mięśnie dostały porządnie w kość. Na wieczór zostały jeszcze brzuszki i godzinka na rowerku.
I okazało się,że moja kondycja jest słabiuteńka :); pół godziny z kilerem i byłam zlana potem, zziajana i zadyszana - jeżeli tak się pisze :) he he. Mam nadzieję, że moje wypociny dadzą efekty bo jak nie to będzie załamka. Za to moje samopoczucie po godzinie wyginania się na wszystkie strony jest rewelacyjne. I pomyśleć, że ja zawsze nienawidziłam w-fu. Jestem typowym kanapowym leniuchem.
Mam nadzieję,że ten leń już nigdy nie wróci ! :)
A co do mojego jedzonka:
10:30 śniadanko
2 kromki z masłem,2 cienkie śląskie i 1 łyżeczka ketchupu, 2 małe pomidorki, 3 rzodkiewki i 1 marchewka + sok z jabłek - 300ml
14:00 obiad
talerz zupy fasolowej + 1 ogórek gruntowy
17:00 podwieczorek
4 śliwki węgierki, 2 malutkie pomidorki i mała brzoskwinia
20:00 kolacja
2 kajzerki z sałatką rybną, 4 rzodkiewki i 4 małe pomidorki
ćwiczonka na wieczór:
* 1 h rowerek stacjonarny
Kaczkaj
2 sierpnia 2012, 09:36Kiedyś też muszę się skusić na takie poranne ćwiczonka :)
dunno
2 sierpnia 2012, 09:07cały dzień aktywnie :) pozazdrościć ^-^
offczii
1 sierpnia 2012, 17:25a ja słyszałam wręcz odwrotnie żeby najpierw coś zjeść i dopiero potem ćwiczyć. nie pamiętam jakie za tym są argumenty, ale najpierw zjadam śniadanie a potem idę ćwiczyć;\0
grazien88
1 sierpnia 2012, 16:00trzymam kciuki powodzenia :)
jeszczeimpokaze
1 sierpnia 2012, 15:55też słyszałam o tym ćwiczeniu na pusty żołądek, ale jakoś nie mam samozaparcia żeby spróbować ;)