Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
132 DZIEŃ


132 DZIEŃ PONIEDZIAŁEK

5.11.2012r.

 

CZEŚĆ

 

Dzisiejszy dzień minął mi bardzo szybko, szczególnie godziny spędzone w pracy leciały jak nie wiem. Po pracy miałam ogromną ochote pobiegać bo pogoda była cudowna, ale niestety nie wyszło. Mąż miał dzisiaj pierwszy poniedziałek miesiąca w szkole a ja nie miałam z kim zostawić córeczki i bieganie przeszło mi koło nosa. Do tego prawdopodobnie zmieni mi się grafik i od środy zacznę popołudniówki. Jeśli tak będzie to nici do weekendu z latania po polach :)  :(:(:(:(. Jeszcze jutro jest szansa - mam nadzieję, że znajdę tą godzinkę dla siebie. Poza tym OK :). Powinnam teraz poćwiczyć coś w domu; z jednej strony chcę a z drugiej nie chce mi się jak diabli. Więc może poprostu sobie odpuszczę. No i niestety od dzisiaj miałam nie jeść domowych wypieków, ale skusiłam się na odrobinkę :(:(:(:( jutro obiecuję poprawę. Jestem już zmęczona a mam jeszcze sporo sprzątania w kuchni. Nawet nie chce mi się patrzeć na film.

menu:

6:30 śniadanie

płatki z mlekiem + banan

12:00 II śniadanie

duże czerwone jabłko - pychotka :)

15:30 obiad

surówka z pekińskiej,2 łyżki ziemniaków i roladka z kurczaka nadz.natką pietruszki + kubek rosołu

18:30 kolacja

3 kanapki z pomidorem

ćwiczenia:

* ćw. na nogi

* nożyce

* skłony boczne - talia

czyli żadna gimnastyka

 

 

EDIT:

Przepraszam wszystkich, od których dostaję ostatnio zaproszenia do znajomych, ale na razie nie przyjmuję nikogo. U mnie na tej liście widnieje sporo osób, z którymi nie wymieniłam nawet jednego słowa. Jest kilka osób, z którymi utrzymuję staly kontakt i jest mi z tym dobrze. Dlatego sorry, ale nowych znajomych nie przyjmuję. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie :)