Minęły 4 tygodnie kursu, zostały jeszcze trzy, czyli jestem za połową. I nie mogę powiedzieć żebym coś zrobiła. Jak przytyłam ponad kilogram na początku kursu, tak tkwię w tym kierunku nadal. A przytyłam z lęku przed zmianą. Po rozpatrzeniu się w kursie o nazwie "Innowacyjny program powrotu do zdrowej wagi z Anią Stoitsi" okazało się, że to jest bardzo całościowe podejście do odchudzania, a o samym jedzeniu to w nim jest najmniej.
Całość opiera się na metodzie dr D. Hawkinsa nt. uwalniania się od przekonań i emocji, w czym są też wizualizacje nt. ciała i nawyków oraz medytacja o akceptacji ciała. Są też podane przydatne punkty z akupresury, na które nawet nie popatrzyłam i nie praktykuję, chociaż chciałam. Medytację i wizualizacje robię rzadziej niż sporadycznie. Oczywiście nie mam też efektów. Z przepisów to dostaliśmy przepis na zupę mocy i takie ogólne zalecenia dot. odżywiania jak np. jedz regularnie, planuj posiłki na cały tydzień, nie podjadaj, nie jedz automatycznie. Kurs ma nam zmieniać świadomość, a niejako efektem ubocznym ma być schudnięcie. Zwracana jest też uwaga na codzienne spacery i przyznaję, że o niej zapomniałam, ale jest też poranna rozgrzewka składająca się z siedmiu, takich ogólnych ćwiczeń.
I okazało się, że mój opór przed zmianą świadomości czy tożsamości jest olbrzymi, mimo że na rozsądek wiem, że zrobienie tych zaleceń – i jak prowadząca mówi - zmiana poziomu Być, byłaby dla mnie ze wszech miar korzystna. Codziennie rano mam taki zamiar, że wszystko nadrobię, porobię, stawię się, a wieczorem „nie mam siły”, ale mam pełne rozczarowanie sobą, że znowu nic nie zrobiłam. Tym kursem dostałam szansą na zmianę na poziomie podświadomym i zakończenie problemów z jedzeniem i nie wykorzystuję jej.
kunupi
29 września 2024, 12:14O jak ja cię rozumiem. Mam to samo -jutro- zaraz wstanę i pójdę na spacer. i nic z tego. Ale jak juz wiemy, że źle robimy, że nic nie robimy to jest już jakis postęp :) .
61HaKa
29 września 2024, 14:16I tego się trzymamy :)
Alianna
29 września 2024, 10:30Na pewno wzrosła Twoja świadomość, a zatem na coś się kurs przydał...
61HaKa
29 września 2024, 14:15Masz rację, o tym nie pomyślałam, ale faktycznie wzrosła. Ten kurs spina mi to czego uczyłam się o zajadaniu emocji, zmianie nawyków, staniu przy sobie czy dogadaniu się ze sobą. Szkoda, że to wszystko kotłuje mi się w głowie, a nie idzie w działanie, ale na ten moment tak mam.
hanka10
29 września 2024, 08:57Jeżeli już jesteś na tym kursie to krok do przodu w kierunku zmiany . Powodzenia :)
61HaKa
29 września 2024, 14:11Dziękuję :)