witajcie Gołąbeczki! Dzisiaj troszkę zaszalałam... Mąż mnie namówił, a raczej zachcialo mu się na kolację makaronu, więc zrobiłam mu z sosem grzybowym. Ale niestety przy okazji stania przy garnku, skusiłam się na śledzia w śmietanie i pierożek z soczewicą, wiem, że już po 21 i nie dam rady tego spalić ale cóż... Ogólnie przez cały dzień pilnowałam się. Zaczęłam od zielonego jabłka i kawy. Potem obiad: duszony schab z warzywami, ziemniak, sałata z rzodkiewką, pomidorem i cebulą. Później kawa 2x, kosteczka białej bąbolady i 2 smażone pierogi ruskie.Jabłko, mała kanapka z bułki pszennej z wędliną i pomidorem. Ehh trochę za dużo dzisiaj było. Ruch jako tako, ale nieza aktywnie. Plisss Kochaniutkie o wsparcie.... buzi