Tak średnio zaczęłam miesiąc marzec.Na szczęście minął dopiero tydzień. Zostało mi 10 kg do zrzucenia.Na początku jak to zawsze bywa było ciężko a potem już górki ,że aż się zdziwiłam ,że tak DOBRZE MI IDZIE~~~ tylko teraz jakoś tak gorzej. Muszę się ogarnąć. I nie chodzi mi o to,że żarłam tylko na szybko coś przegryzłam na obiad razowy chleb itp. Zwykle wieczorem chcę jeść mimo iż nie czuję głodu i jestem bardzo nerwowa ale to już rzadziej mam. i nie ulegam.. Najlepiej się czuje ,gdy czuję leciutkie burczenie i uczucie lekkiego niedosytu a czym bardziej jestem najedzona tym bardziej bym coś zjadła mimo iż nie czuje wcale głodu. Marzę o sezonowych owocach i warzywach.Codziennie walczę ze sobą tak jest zawsze jestem osobą ,która się nie zadowoli mała ilością ale zmieniam to i walczę.Nie mogę ulec pokusie!!!!
Owsianka na wodzie,łyżeczka słonecznika i lnu. Troszkę mleka zimnego do tego z kawałkiem banana mmmm
pół pomarańczy. sok z jabłek prawdziwy.
woreczek kaszy gryczanej.kawałek piersi z kurczaka gotowanej
2 kromki chleba ciemnego z czosnkiem. papryką, kawałek białego sera.filiżanka jogurtu naturalnego i filiżanka mleka( moja słabość rzadko piję) Zwykle jem mniej .