Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
prawie rok później...


od ostatniego wpisu minął prawie rok. nie jest to zadowalające patrząc na to, że rok 2018 powitałam z 8 z przodu :( uświadomiłam sobie, że przy zdrowym odchudzaniu się, czyli maksymalnie kilogram w tydzień, droga do wymarzonej wagi zajmie mi prawie rok... a to strasznie dużo czasu... nawet nie wiem od czego zacząć, bo standardowo jeśli nagle zacznę się odchudzać to zaraz się zniechęcę, z drugiej strony jeśli zacznę metodą małych kroczków zajmie to jeszcze dłużej, a już od ponad roku moje ciuszki zalegają w szafie, bo w większość się nie mieszczę... ech...

  • Durrr

    Durrr

    2 stycznia 2018, 12:36

    Co się przejmujesz ile czasu to zajmie? Ten czas będzie przemijał niezaleznie od tego, czy się weźmiesz za siebie czy nie... Z każdym kilogramem będzie lepiej, fajniej, samopoczucie będzie lepsze. Pierwsze 10-15 kg idzie szybko - a potem , jak już sporo zrzucisz, czas przestaje być aż tak istotny.

  • margarettttttttt

    margarettttttttt

    2 stycznia 2018, 12:17

    eh, znam ból. jakież było moje zdziwienie jak się okazało, że kurtka zimowa okazała się za małą a ulubione dzinsy nie włażą nawet na tyłek. ciężko mi się zmobilizować, uwielbiam gotować .... i to gotowanie doprowadza mnie i moją sylwetkę do ruiny. podnoszę się znów i znów.... i znów.... i znów. iiii....?damy radę Kochanie!