wreszcie nadszedł czas kiedy coś mi się udaje. nie ukrywam, że dużym ułatwieniem jest fakt, iż mój partner także przeszedł na dietę. nie jemy tego samego, ale jest zdecydowanie łatwiej kiedy się wspieramy podczas ataku zachcianek, unikamy niezdrowego jedzenia i słodyczy :) 1 lutego rozpoczęliśmy naszą wspólną walkę ze sporą już nadwagą i u mnie to już chyba nawet z uzależnieniem od jedzenia (na szczęście nie ekstremalnym i nie ważę 300 kg). i po pierwszych 6 dniach zanotowaliśmy spadki o 2 kg każde z nas :) więc jesteśmy z siebie dumni i przynajmniej ja pełna chęci do dalszego odchudzania, ponieważ już teraz czuję się o wiele lepiej. nie jestem wiecznie przejedzona, mam chęć do ruszania się a nie ciągłego leżenia w łóżku i zajadania się wszystkim co jest pod ręką :) tak więc trzymajcie kciuki i ja za Was wszystkich też trzymam! rok 2018 to nasz rok ;D