Moja waga stoi w miejscu..:( Mam przez to mniej mobilizacji... Jestem tutaj dopiero drugi dzień, czytam różne wpisy do pamiętników i podziwiam jak mocne psychicznie z wielką siłą walki kobiety opisują o swoich sukcesach, czasem małych grzeszkach, chwilowych porażkach... Ale potem znów do działania i porażki zamieniają się w sukces... Gubię się w swoich postanowieniach.. Ale mam nadzieję, że pomożemy sobie wspólnie i powoli wprowadzicie mnie w odpowiedni system tracenia wagi...:)
Pozdrawiam i życze wytrwalości... :)
P.S. Moja rzeżucha pięknie wyrosła i dziś schrupię troszkę na śniadanie....:)
little0angel
12 kwietnia 2011, 11:07Powodzenia, na pewno sobie poradzisz ;)
pin23
12 kwietnia 2011, 10:09wytrwałości życzę i powodzenia;)