Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Na wozie i pod wozem....


Moje kochane Vitalijki!

Najczęściej o Was myślę gdy mi bardzo dobrze albo gdy źle.

Miałam doła ostatnio.

Bardzo zawiodłam się na kimś.

To boli i to bardzo.

Nie życzę Wam tego ale pewnie i Wy znacie to uczucie.

Pracujemy razem a to dla mnie teraz duże wyzwanie - wytrzymywać z nią 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu.

Mam ogromny żal do niej i wiem, że już niczego nie wyjaśnimy.

Ona każde moje słowo, ton głosu, nawet gest pojmuje opacznie.

Doszukuje się tam czegoś, czego tam nie ma i nigdy nie było.

Ale dość o tym.

Dietkowo - marnie.

Tylko dlaczego?

Sama się zastanawiam.

Przestrzegając MM czuję się wyśmienicie i to pod każdym względem a jednak wracam do starch nawyków.

Myślę, że to z lenistwa.

Tu trzeba planować a mnie czasami się nie chce.

Właśnie gdy mam gorsze dni wolę się najeść czegokolwiek i nie myśleć o jedzeniu.

I brakuje mi smacznych i tanich warzyw.

Przytyłam.

Czuję po ubraniach.

Źle mi z tym.

Pełen szacun dla Was, że tak dobrze się trzymacie.

Z moich postanowień pewnie nigdy nic nie będzie.

Będę jednak próbować do końca życia.

Pa...

 

  • mimlus

    mimlus

    10 lutego 2010, 19:42

    dla poprawy humoru- inni (czyli ja) ostro idą, ale w drugą stronę;) Ale zawsze mam nadzieję, że kiedyś w końcu zacznę coś porządnie i konsekwentnie. Nie myśl ciągle o tej osobie. To trudne, ale gdy Ci się uda, odczujesz ulgę i nie będziesz tak mocno zauważała jej pretensji, czy komentarzy. Trzymam kciuki i wierzę, że obie kiedyś w końcu sobie poradzimy :):):)

  • mama.agata

    mama.agata

    7 lutego 2010, 22:45

    dasz radę....to pogoda nie sprzyja...przyjdzie wiosna,słoneczko i wszystkim nam będzie łatwiej....zobaczysz.....

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    6 lutego 2010, 17:38

    Aniu wiem że się nie poddasz.Wierzę w Ciebie.Trzymaj się.

  • kalifornia26

    kalifornia26

    31 stycznia 2010, 21:03

    nic sie niemartw,kiedys sie nam wkoncu uda!ja wracam do mm od jutra,trzymaj kciuki za mnie!buziale!

  • lkaudi

    lkaudi

    31 stycznia 2010, 13:01

    ja również dziękuję za odpowiedź i za gratulacje:P dzisiaj jak się zważyłam to nie mogłam uwierzyc, myślałam, że waga się zepsula..

  • basia1234.zabrze

    basia1234.zabrze

    31 stycznia 2010, 11:50

    dasz rade nie poddawaj sie powodzenia ,wiem że nie jest łatwo życie to nie bajka

  • lkaudi

    lkaudi

    31 stycznia 2010, 11:50

    czemu zakładasz, że z Twoich postanowien nic nie będzie? kochana Ty i tak jesteś niesamowicie silna, skoro w ogóle próbujesz się odchudzać- uwierz mi, mimo, że teraz jest jakiś szał odchudzania- to nie wszystkim się tak chce i jednak znaczna większość woli się odżywiać tak jak się odżywiała dotąd.... Ta próba, ta siła którą masz jest wielka- właśnie te Twoje "porażki" jeszcze bardziej Cię umacniają :) nie łam się :) pozdrawiam :*