Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Życie z balonem w żołądku doba 5


Kochani!

Noc była ciężka.

W żaden sposób nie mogłam położyć się tak by nie bolało.

Budziłam się i zasypiałam.

 

Wczoraj wymiotowałam tylko raz z rana i wieczorem odrobinę mi się ulało.

Wcześniej nie pisałam ale często też mi się odbija i męczy czkawka.

A po trzech malutkich łyżeczkach wody zaczyna boleć żołądek.

Staram się w tedy trochę ruszać bo pomaga.

 

Żołądek wczoraj strawił 2 łyżeczki gerbera na śniadanie i na podwieczorek.

Tak bardzo chciałabym zacząć jeść.

Picia brakuje mi jeszcze bardziej bo z tym też jest problem.

 

Ale wierzę, że będzie lepiej.

 

Głodówka to najgorsza z diet ale u mnie to czas na zaadoptowanie balonu w żołądku.

 

Waga się zatrzymała.

Ok - no może spadła odrobinę.

To oczywiste!

Organizm spowalnia metabolizm i przełącza się na tryb oszczędnościowy, a to nie sprzyja odchudzaniu.

 

Będzie lepiej.

 

21:53

Dzisiejszy cały dzień jest dla mnie bardzo trudny bo boli i żadna pozycja nie daje ulgi.

Boże jak ja zasnę!

A jutro do pracy.

Chyba oszaleję.

Co ja sobie zrobiłam...

 

22:31

No i stało się - w końcu zwymiotowałam.

Dobrze, że cały czas noszę z sobą specjalną takturową miskę przywiezioną ze szpitala.

Reszta w łazience.

O matko! Wymioty chyba szły od pięt bo, aż się posikałam.

Szok!

Ale za to poczułam chyba trochę ulgę.

Czemu to się nie przedostało do jelit?

Czy jest jeszcze ktoś chętny na założenie balonu?

Ja mam dość!

Jestem wykończona!!!!!

 

 

  • Kamao77

    Kamao77

    4 maja 2010, 08:41

    wspólczuję cholernie! nie wiedziałam, że taki zabieg łączy się z tak nieprzyjemnymi konsekwencjami! trzymam kciuki, żeby było dobrze!

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    3 maja 2010, 22:11

    Aniu tak mi Ciebie szkoda.Nie myślałam że nawet wody nie da rady wypić.Aniu czy tak ma być jak piszesz?Jeśli tak to minie zapomnisz i będzie dobrze.

  • bloondia

    bloondia

    3 maja 2010, 21:41

    Podziwiam Cię, nie wiem czy ja zdobyłabym się na cos podobnego. Trzymaj się dzielnie bo na pewno z każdym dniem będzie lepiej.

  • galaksy

    galaksy

    3 maja 2010, 15:16

    Naprawdę. Ale wiem, że będzie lepiej. Zastanawiam się, jak żyjesz tak mało pijąc. Czy nie przydałaby się kroplówka, żebyś nie miała niedoborów minerałów.

  • niunka31

    niunka31

    3 maja 2010, 14:43

    a śmiac sie mozesz?..ty wyobraz sobie jak to przetrwasz a przetrwasz to oczywiste...jaki szczypior bedzie z ciebie? bole mina ...pociesz sie,ze co niktorzy jeszcze musza gruba forse za to placic hihi tobie to oszczedzono..siostra mojego kolegi ma taki balon ...kurcze wiesz jaka szprycha?...potem sie zapomina o bolu...a ty juz w maju zobaczysz 9 ...z przodu obiecuje ci to ,,,tylko wytrzymaj ..bo dasz rade ja to wiem

  • niunka31

    niunka31

    3 maja 2010, 14:25

    dasz rade ,przetrwasz to kochana

  • mamutka

    mamutka

    3 maja 2010, 13:18

    Wpadłam na momencik, poczytać jakieś dobre wiadomości ... oj , ale nadal się męczysz biedulo ... niechby już chociaż nie bolało ...głodówka to pikuś, wytrzymasz. A z tym ruszaniem się to jest chyba na razie jedyny plus ... głowa do góry , jutro na pewno już będzie ciutkę lepiej :) Pozdrawiam :)

  • sikoram3

    sikoram3

    3 maja 2010, 12:41

    z tym meczeniem sie ..i tak ma byc przez cale pol roku ...

  • sikoram3

    sikoram3

    3 maja 2010, 12:38

    zycze aby jak najszybciej ci sie polepszylo ....

  • livebox

    livebox

    3 maja 2010, 11:56

    Jak długo trwa taka adaptacja balona w żołądku? Strasznie musisz sie z nim teraz męczyc, biedulo.

  • sikoram3

    sikoram3

    3 maja 2010, 11:45

    i wspolczuje ..nie wiem czy ja bym tak potrafila ...Bedy do ciebie zagladac i mam nadzieje ze tak jak sama mowisz za pok roku bedziesz madrzejsza ...Pozdrawiam.

  • BasiaR.

    BasiaR.

    3 maja 2010, 10:17

    w porównaniu do pierwszego dnia. Co dzień będzie lepiej, zobaczysz. Jeżeli masz jakieś ulubione zajęcia albo ukochaną książkę to zajmij się tym, żeby odwrócić uwagę o swego samopoczucia. Mocno ściskam. jesteś naprawdę bardzo dzielna. Trzymaj się. Basia.

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    3 maja 2010, 09:52

    Mam nadzieje, ze szybko ustapia mdłosci i bedziesz w miare normalnie funkcjonowac.... powodzenia.

  • misiaczekdid

    misiaczekdid

    3 maja 2010, 09:15

    Mam nadzieję, że Twój wysiłek i cierpienie zostaną Ci wynagrodzone. Trzymam kciuki za sukces i życzę zdrówka.

  • PMONIA

    PMONIA

    3 maja 2010, 09:00

    Będę śledziła Twoje postępy i życzę żeby wszystko się udaąło !

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    3 maja 2010, 08:58

    CZy tak ma być? Chyba nie mozesz cay czas głodować?

  • marzena88

    marzena88

    3 maja 2010, 08:48

    Założenia balona wydaje mi sie najtrafniejszą z innych form takich operacyjnych...nie jest chyba aż tak wielką ingerencja? kiedyś też chciałam...waga startowa 7 kg mniejsza niz Twoja..z tym,że wyższa jestem. Mam nadzieje,że wszystko bedzie przebiegać dobrze. Bede sledzić Twoje postepy. POzdrawiam...

  • Adriana82

    Adriana82

    3 maja 2010, 08:45

    Dasz radę, najważniejsze, że pojawią się efekty, organizm przyzwyczai się do innego sposobu jedzenia. Trzeba mieć świadomość, że wszystkie te męki nie pójdą na marne! Cmok :)

  • Adriana82

    Adriana82

    3 maja 2010, 08:30

    o ja pierdziu. Teraz jesteś na najzwyczajniejszej głodówce. Bardzo współczuję. Nie wiedziałam, że ogranim godzić się musi z balonem w tak drastyczny sposób. W ogóle nie wiedziałam, że napełniają go aż do 700ml. Trzymaj się tam mocno i cieplutko!