Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 sierpnia 2022 , Skomentuj

Twój wskaźnik Całkowitej Przemiany Materii wynosi:
1 786,51 kcal.

17 lipca 2016 , Komentarze (3)


Tak jakoś sennie ... leniwie ... nic się nie chce ...

Vitaliowa dieta dawno się skończyła ... w ostatnim obowiązkowym pomiarze coś poknociłam z wpisem , sama nie wiem jak ;D Dzisiaj mnie zatkało jak zobaczyłam  haha 75 kg ...fajnie by było ;D Niestety jest trochę inaczej. 

Szczerze  Wam tu  piszę, że po skończonej  vitalio - diecie odpuściłam.  Jadłospis vitaliowy układałam sobie sama, wiem. Jednak jakoś mi to nie pasowało. Czułam się strasznie senna po posiłkach, często miałam zgagę ... krótko - nie moje jedzenie, trudno. Potem "popłynęłam"  do 84 kg czy prawie wróciłam do wagi początkowej ... ale na krótko , bo uzmysłowiłam sobie , że zaczynam akceptować moją wagę 80+ !!!             Teraz jestem na diecie własnej i nie powiem żeby to była słynna dieta MŻ :D Właśnie zjadłam do kawy kawałek pysznej szarlotki na żytniej mące.

Moja aktualna waga to 77,9  kg  HURAAAA !

Pozdrawiam, pa ;)

26 lutego 2016 , Komentarze (6)

Dzisiaj, ledwo wstałam to łazienka i na wagę - dzień ważenia od zawsze mam w piątek. No to wlazłam i banan na buzi ...piękne 81,9 . W sumie to schudłam ponad limit tygodniowy a były tylko 4 dni diety, bo od poniedziałku miałam jadłospis. Super !!!

Godzinny trening z Vitaliowym  trenerem mam dwa razy w tygodniu a oprócz tego staram się codziennie połazić na orbitreku chociaż przez 10 min ... chciałam więcej ale na razie nie daję rady (smiech)

Posiłki są bardzo smaczne ... no, muszę niektóre wymieniać, bo za często pojawia się twaróg czy jogurt jako dodatek a ja nie chcę się męczyć ze wzdęciami czy nudnościami z tego powodu. Mam wprawdzie te tabletki z laktozą ale nie chcę tak dużo ich łykać.

Jem teraz więcej warzyw i owoców ...praktycznie do każdego posiłku czego przedtem nie robiłam tak intensywnie :p W ogóle przekonałam się znowu do jabłek ........ niestety mam jabłkowe fazy - albo mi smakują i jem albo zupełnie mi nie pasuje smak jabłka jakiegokolwiek. Obecnie lubię ale muszą być chrupiące i soczyste. 

Dzisiaj rano jak wyszłam z psem było zamarznięte oczko wodne , taka cieniutka warstewka  ale włączyłam  pompę , bo ostatnio już rybki wypłynęły na powierzchnię. Zakwitły przebiśniegi i krokusy nawet - wiosna! ... albo przedwiośnie ...w każdym razie mam nadzieję, że już będzie cieplej.

...pory roku zupełnie się rozlazły...

Pozdrawiam słonecznie :)

24 lutego 2016 , Skomentuj

Trzeci dzień diety z kartki czyt. smacznie dopasowanej. Jest naprawdę smaczna a dopasować do menu całej rodzinki o dziwo jest bardzo łatwo! W planie ćwiczeniowym zaklepałam sobie tylko dwa dni na trening..... łaaaaaa to jest wycisk !!! Pierwszy miałam w poniedziałek , od razu na głęboką wodę :D ale dałam radę. Drugi trening dzisiaj - za chwilę zabieram się za sztangielki i orbi ...ła ! sztangielki :) na szczęście syn ma to przywłaszczę, bo on nie używa. Pomiędzy treningami chodzę sobie na orbitreku ale kurcze, nie wiem czy te spalone kalorie można jakoś dołączyć do licznika treningowego ?...no nic, będzie do mojej wiadomości tylko. 

Wlazłam dzisiaj na wagę i się uśmiechnęłam bo jest dobrze...mam już wizję 7 w niedalekiej przyszłości.

.....a słońce znowu wsiąknęło w chmury .......pa (pa)

22 lutego 2016 , Komentarze (9)

Miałam  już gotowy plan diety w sobotę ale po poczynionych przeze mnie zmianach prześlizgnęło się na dzisiaj.

Wyeliminowałam z jadłospisu wszelkie nabiały ( czego okrutnie żałuję) i dlatego moja dieta jest gotowa dopiero dzisiaj. Niestety mam tą sławną nietolerancję białkową - przylazła do mnie po 50-tce ...ech. Ale da się z tym żyć...

Tak więc dieta już rozpoczęta ...za chwilę idę ćwiczyć ...mam plan ćwiczeń ! na oponę i inne fałdy :D 

Jest piękne słońce, trochę, tam wieje ale jest ciepło. Byłam z psem na spacerze i doszłam do wniosku, ze czas też już wyjść popracować do ogródka,  ...w lutym!!!

Pozdrawiam, pa :)

19 lutego 2016 , Komentarze (3)

Witam  :)

Wróciłam znowu .... to prawda, że znika się z Vitalii jak się zaczyna " grzeszyć"  bo wstyd, że się odpuściło. Zgadzam się z tym .....

Wróciłam po kilku latach ... starsza i cięższa o te kilka lat. Po pięćdziesiątce  nie jest   łatwo zrzucić "sadło" jak kiedyś ...echhh. Nie powiem, że całkowicie się poddałam, zdrowe nawyki żywieniowe jednak zostały, ćwiczenia też nie poszły w kąt ......ale to nic nie dało.

Bo od pasa w dół nawet nie jest źle ale powyżej to już tragedia ...opona jak malowana ... i oddychać normalnie się nie da ...i ciuchy się nie dopinają ....i przy ubieraniu butów zadyszka jak po biegu ...

Więc doszłam do momentu kiedy czas na pomoc ...wykupiłam 3 miesiące diety. Dostanę plan w sobotę  czyli od niedzieli . Teraz czekam .

 

30 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Skończył mi się abonament diety ... miałam tylko na miesiąc. W tym czasie "dochudłam" do 81 kg ...
Wszystko elegancko sobie wydrukowałam i teraz korzystam.
No ... ciekawa jestem czy wytrwam   chociaż  wczoraj był jeden  wafelek , jedna "góralka " hahaha reklama na mnie zadziałała !!! ... ale było warto zapchałam  się cukrowo na długi czas.

Pozdrawiam

17 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

bo to już piątek ... już ? !
Odchudzanie na razie szło mi modelowo - ważę się co tydzień (powiedzmy ) Waga ładnie wyświetlała wartości paskowe a nawet niższe
Dzisiaj było paskowo ...
Wiem, że teraz będzie coraz gorzej ale  już nie odpuszczę.
Ha !tym bardziej, że te kilka kilogramów pozwoliło mi wskoczyć w kilka sztuk mojej garderoby cierpliwie wiszącej w szafie  i czekającej na mnie.
To jest prawdziwa mobilizacja ... kiedy widzisz , że wkładasz ciut mniejszy rozmiar , jeszcze za bardzo nie widać tego po tobie - ale ty już wiesz

było  84  kg  -- >  jest 81,9 kg

pozdrawiam

10 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

i minie 5 miesięcy od mojego ostatniego wpisu.

Znowu wróciłam 
Diety nie miałam żadnej w tym czasie ... jednak świadomość, że powinnam ją stosować nie opuszczała mnie nigdy, nawet na chwilę.
... i było mi z tym nawet dobrze............................

Dziwne , ale ten stan błogości został nareszcie przerwany.Wykupiłam  jeden ! miesiąc diety , diety "zdrowe serce" bo ? ... no bo jestem jabłko i po analizie okazało się, że akurat ta dieta będzie dla mnie dobra .
Jestem teraz w drugim tygodniu diety ......
 hahaha naszpikowana jest białym serem , jogurtami  itp , czyli tym wszystkim czego kilka miesięcy temu  skrupulatnie  się wystrzegałam.
Wsuwam więc te porcje twarożku i popijam jogurtem a nawet maślanką !
...jak to człowiek się zmienia .....wychodzi na to , że mój metabolizm chyba się ustabilizował
 Zaczęłam z wagą 84 kg  jak na mnie to stanowczo za dużo .
Poprzeczka tym razem opadła nieco wyżej niż kiedyś. Zawsze dążyłam do 65 kg ...teraz do 70 . Jak to osiągnę to będę mistrzem .......  strasznie opornie mi to idzie  więc to będzie naprawdę sukces.

Rany! jest mi coraz trudniej się odchudzać...........

13 marca 2012 , Komentarze (7)

Jest mi zimno i to strasznie brrrrr...czy to skutek jedzenia odchudzonych potraw?

Grazia66 masz rację , że nie wierzysz w mojego męża tzn w to, że zjada wszystko co mu podsunę. Jak tylko nogi przestały boleć i zaczął hmmm...normalnie chodzić to równocześnie przestał jeść z apetytem ( co wcześniej robił)  to chude jedzonko i znowu je kilka rzeczy niedozwolonych ... Ale wiadomo ... facet to facet ... inaczej myśli ...

A ja i reszta rodziny jemy to co do tej pory i są efekty. Nie wiem jak u młodych
ale u mnie powolutku waga spada nadal .... no właśnie tylko to powolutku mi nie bardzo pasi ........ no bo wiosna i zmiana odzieży na cieńszą i może by szczuplejszą nieco a ja się wstydzę pokazać w tej nowej odsłonie .
 Widzę, że człowiek żeby coś zmienić w sobie potrzebuje porządnego kopa. I ja go dostałam ... kilka niemiłych problemów  do rozwiązania i człowiek zmienia nastawienie do siebie, do innych ... zabiera się za rzeczy , które dawno gdzieś odłożył robi coś z czego dawno już zrezygnował ... po prostu dostaje powera ....

Tylko ja dzisiaj mam jakiegoś doła ... wszystko mnie przygnębia ........... okropne samopoczucie ...

Moja waga na dzisiaj to 83,8 ... nadal dużo ponad 80 ale nieco mniej niż ostatnio.

Cieszę się, że już będzie wiosna... na razie przesadzam kwiatki w doniczkach do nowej ziemi. Zajrzałam też dzisiaj do oczka wodnego ... nadal jest lód na powierzchni chociaż są już prześwity bez ... rybki niestety nie żyją widzę je pod lodem. Będzie konieczny nowy zakup ...

Pozdrawiam wszystkich, pa