Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Życie z balonem w żołądku doba 14


Kochani!

Dzisiaj o godzinie 15:00 będą już dwa tygodnie od kiedy zagościł w moim żołądku balon.

Czuję, że coś mam w żołądku i nie jest to przyjemne.

 

Pierwszy tydzień pamiętam jako jeden wielki przeszywający ból żołądka, ogromne osłabienie organizmu i strach czy sobie poradzę, czy nie wyląduję z odwodnienia w szpitalu. Wymioty.

 

W drugim tygodniu mogłam jeść już rosołki i trochę pić.

Ból był znośny i mogłam zacząć jakoś funkcjonować.

Okazało się, że ubyło mi jakieś 6-7 kg.

Ta różnica kilograma jest bo  lekarz zważył mnie przed zabiegiem po południu a ja od rana nawet nic nie piłam .

W domu wieczorem dzień wcześniej ważyłam ponad 115 kg.

Ale ok.

Niech tak zostanie, że 114 kg było.

Ubrania stały się luźniejsze.

Jem i piję małe porcje bo między 100 do 200 mln - więcej się nie mieści.

Czasami do rosołku w ciągu dnia dochodzi jogurt lub sok pomidorowy, 1/2 banana, 1/2 jabłka-startego.

Jem bardzo mało bo inaczej żołądek boli a później zbiera się na wymioty.

Kilka wpisów wcześniej zamieściłam jak wygląda dieta.

 

Po godzinie 19 nie jem - nawet mi się nie chce.

 

Powinnam zacząć się ruszać ale jeszcze chwilkę.

Nie lubię ćwiczyć.

Czasami wchodzę na rowerek stacjonarny ale po 5 min boli tyłek.

 

Tyle podsumowań.

 

A teraz do pracy

 

 

 

 

 

  • JOLENDA

    JOLENDA

    12 maja 2010, 23:27

    ...i ja dziekuję.

  • goracykubek

    goracykubek

    12 maja 2010, 19:56

    No i pięknie. Smacznych jogurcików życzę i wytrwałości!

  • Airad1982

    Airad1982

    12 maja 2010, 14:30

    Moja Droga wiem, że jest Ci ciężko ale wierzę, że wszelkie dolegliwości miną i będziesz się cieszyła z podjętej decyzji. Pozdrawiam

  • linda.ewa

    linda.ewa

    12 maja 2010, 12:28

    Ale fajne będą efekty

  • BasiaR.

    BasiaR.

    12 maja 2010, 12:11

    ale bardziej za szybkimi marszami, to powinno pomóc. Jak się mają Twoje osiągnięcia wagowe w porównaniu do innych osób z balonami, co wyczytałaś w necie ? Myślę, że jest dobrze. Kilka miesiecy temu czytałam w Super Linii o pani, która miała balon i dużo schudła i po przerwie chce go sobie założyć po raz drugi. Może spróbuj nawiązać kontakty z tymi osobami, które miały balon i mogą dać Ci jakieś rady. Trzymaj się. Basia.

  • JOLENDA

    JOLENDA

    12 maja 2010, 11:57

    Tak, to prawda, że w miarę ćwiczeń,,pokochasz" siodełko. Podziwiam cię, że się zdobyłaś na balonik.Ja po prostu bym się bała. Dziewczynko, trzymaj się.Słyszałam , że to nie takie proste z tym balonikiem...powodzenia :*).

  • agape81

    agape81

    12 maja 2010, 10:43

    A może spróbuj na razie od małych spacerków. Pozdrawiam!

  • bloondia

    bloondia

    12 maja 2010, 10:18

    Ja też za ćwiczeniami nie przepadam. Aż cięzko mi uwierzyć, że jeszcze pare miesięcy temu wstawałam o 4:30 by 40minut ćwiczyć :-) Ale spacer czy rower to owszem, mogę codziennie :-) Pozdrawiam

  • delicja78

    delicja78

    12 maja 2010, 10:06

    ale ten czas leci!za ćwiczeniami też nie przepadam,ale spacery czy rower(ale taki na zewnątrz) to czysta przyjemność:)