...które są ci właściwie niepotrzebne a trudno się z nimi rozstać? Jak sobie samemu przetłumaczyć by nie było żal się z nimi rozstać.
Poradzcie mi Vitalijki coś bo coraz bardziej zagracam sobie moje małe mieszkanko. Może macie jakieś fajne sposoby segregacji?
Czekam... i pozdrawiam!
nitusia
24 maja 2007, 12:53nic ci nie poraze bo a ma mało zeczy i nigdy nie miałam kloptu z ich wywalaniem bo jak juz musialam wywalc to szły na szmaty, ale mozja mam w piwnicy wszytkie swoje łaszki z mlodosci trzyam bo nie moze się z nimi rostac .;)
Cayoka
24 maja 2007, 12:45zawsze cos sie odklada na zasadzie a-moze-sie-mnie-albo-komus-przyda-szkoda-wyrzucic... znam to. ale zazwyczaj nadchodzi taki dzien, kiedy opuszczaja mnie sentymenty i wtedy idzie w ruch wszystko przy porzadkach ;) tylko trzeba wyczuc moment. a jesli o ciuszki chodzi - to osobiscie ciesze sie, ze nie pozbylam sie tych dotad za malych dla mnie, a dzis w sam raz :)
margarita85
24 maja 2007, 12:39oj mi tez zawsze bardzo ciężko z czymkolwiek się rozstać. Najlepiej jest chyba oddać komuś poprostu.