Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wesele...


   ...wesele i po weselu.

 Witajcie Kochani!

Jestem już w domku.

Jak było...?

Po prostu super i to przyznać muszę z ręką na sercu.

Było trochę zamieszania, bo i wypadek samochodowy jednego z gości, i spóźniony organista i orkiestra, i obrączka, która w czasie przysięgi zamiast pojawić się na palcu pana młodego potoczyła się po czerwonym dywanie. Wszystkie jednak te sytuacje skończyły się dobrze.

Co do mojej tuniki i spodni to było ok. Czułam się w tym ubraniu bardzo dobrze. Było mi wygodnie i moje Kochanie wiele razy powtarzało, że wyglądam ślicznie. Zresztą za jego radą( i mojej Przyjaciółki) ubrałam ten strój na początek i już się nie przebierałam.

A co ciekawe? -  uczta  weselna odbyła się w ośrodku wypoczynkowym koło Miastka - "Złoty stok". Miejsce cudne,  bo był to ładny, piętrowy budynek  w przepięknej leśnej scenerii nad jeziorem. Goście mieli też do dyspozycji pokoje z łazienkami. Poprawiny zaczęły się w niedzielę o 13,00,  na których grała ponownie orkiestra. Zresztą dużo by o tym można opowiadać.

Chciałabym by tak wyglądało moje wesele, ... ale to jeszcze długa droga.

Jestem zmęczona i marzę by się wykapać i wtulić  w  ciepłą kołdrę.

Wróciliśmy o 3,.. w nocy a rano na 8,00 musiałam być w pracy. Co prawda prowadzenie auta było przyjemne ale jednak męczące. Łącznie przejechaliśmy prawie tysiąc kilometrów dobrze, że szczęśliwie.

Na jedzenie uważałam ale bez przesady. To nie chęć schudnięcia powstrzymywała mnie przed  łakomstwem lecz problemy z trzustką. Na  wszelki wypadek zaopatrzyłam się w lekarstwa. A na nadal bolącą ostrogę piętową otrzymałam od przyszłej teściowej pewien sprawdzony lek przeciwbólowy i przeciwzapalny - pomogło i to bardzo.

Dzisiaj jeszcze nie wkleję zdjęć bo potrzebuję pomocy mojego Piotrka ale słowa dotrzymam.

Mam dzisiaj też pierwszy dzień  "babodni" i jestem zupełnie rozbita. Cieszę się jednak, że nie dopadły mnie w sobotę. Jutro będzie lepiej. A za tydzień 10 września w samo południe muszę stawić się na chirurgii i pozbyć się woreczka  żółciowego - decyzja podjęta i zabieg umówiony.

Pewnie, że się boję...

Muszę odpocząć.


  • izunia2007

    izunia2007

    6 września 2007, 10:39

    Z ta obraczka ze tak uciekla,to nie za dobrze....

  • judytajudka

    judytajudka

    5 września 2007, 20:44

    cudownie, że wesele tak się udało :O) trzymam kciuki za zabieg :O) miłego wieczorka :O)

  • karolinnu

    karolinnu

    5 września 2007, 17:20

    no juz nie mogę się doczekac obejrzenia tej Twojej tuniki, zwlaszcza, ze sama ją szyłaś!!!

  • Grubasek2007

    Grubasek2007

    5 września 2007, 15:29

    na zdjęcia czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam słonecznie

  • Sirithre

    Sirithre

    4 września 2007, 20:24

    To super ze wesele bylo tak udane. Najwazniejsze ze bawilas sie i czulas dobrze. Juz jestem ciekawa zdjec :) Pozdrawiam Cie :)

  • Pigletek

    Pigletek

    4 września 2007, 20:13

    A na wesela nie chodzę, przez moje kompleksy. No i tańczyć nie umiem... zawsze wszystkich chłopów depczę i kręcę się nie w tą stronę co trza... eh...

  • heket

    heket

    4 września 2007, 15:53

    Wszystko będzie dobrze :) Jestem z Tobą

  • narabia

    narabia

    4 września 2007, 15:26

    no to była ceremonia z przebojami, ale takie najbardziej sie zapamiętuje:) świetnie że się wybawiliście, życzę miłego wypoczynku

  • Motyl77

    Motyl77

    4 września 2007, 14:33

    Super, że się wybawiłaś. Czekam na zdjęcia i żeby już było po zabiegu. Wszystko będzie dobrze czego Ci życzę z całego serca. Pozdrawiam.

  • stanpis1

    stanpis1

    4 września 2007, 14:31

    TO DOBRZE, żE DBASZ O SIEBIE I SWOJE ZDROWIE.

  • dominusia50

    dominusia50

    4 września 2007, 11:53

    No to dobrze, że u Ciebie było super. Chyba wszystkie wesela są takie, bo tam gdzie ja byłam, też było super. U nas nie było poprawin, a szkoda. Wtedy jest najlepsza zabawa. A wesela tak szybko zawsze mijają. Zauważyłam u siebie jedną pozytywną rzecz. Mimo, że nie wyglądałam jak gwiazda, mimo, że tam coś było widać, a tu fałda na brzuchu, to wcale się tym nie przejmowałam i bawiłam się na całego. Najważniejsze jest to co myślimy o sobie, dobry humor i sprawdzone grono przyjaciół, którzy mimo przybywających lat i często przybywających kg, jest zawsze tak samo niezawodne, uśmiechnięte i szczere. Całuski:) Dziękuję za radę jak wklejać zdjęcia, jak tylko będę miała, to będziecie je widziały pierwsze! Papa

  • kitek96

    kitek96

    4 września 2007, 10:09

    Dzięki za odwiedzinki u mnie i komentarz. Czekam na zdjęcia z wesela. Pozdrawiam!

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    4 września 2007, 09:03

    Aniu to odpoczywaj!Ciesze sie że sie wybawiłaś to jest najważniejsze.Byłaś trochę bliżej mnie.Bo ja do Ustki mam ok 1,5godż drogi.Życzę miłego wypoczynku .PA!

  • ako5

    ako5

    3 września 2007, 22:26

    Fajnie ,że wesele udane...To co zjadłąs to na pewno wytańczyłąs:)))Może sie powtarzam, ale jestem pod wielkim wrażeniem jak bardzo sie zmieniłaś i to na korzyść. Będe Ci dopingowała cały czas, trzymaj sie Ala

  • Justme7

    Justme7

    3 września 2007, 22:18

    ze się ubawiłaś......ze masz dobry nastrój......i chodź tu poklepię po pleckach....bedzie dobrze z woreczkiem.....trzymaj się Just

  • Inga2

    Inga2

    3 września 2007, 22:06

    wiedziałam, że wesele będzie udane. No to cieszę się bardzo i czekam na zdjęcia :)

  • jolakuncewicz

    jolakuncewicz

    3 września 2007, 21:13

    czekałam wesele, ale dobrze, że wszystko dobrze i czekam na fotki.Bardzo jestem ciekawa, jak uszyłaś swój strój.Oj, pobawiła bym się na weselu, ale nie ma u kogo.Teraz moda na życie bez ślubu.

  • hagenowa

    hagenowa

    3 września 2007, 21:06

    problemy zdrowotne często nas dopingują do okiełznania wagi,ja mam problem z wątrobą ale jakoś żyje,pozdrawiam