Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A jednak coś popsuło mi humor!


   
    A właściwie to ja sama a poszło o moje włosy.

    Rosły i rosły i byłam tak dumna, aż coś mnie dziabło i postanowiłam je we własnym zakresie troszkę ścieniować. I już tradycyjne, spuściłam głowę na dół, równo szczesałam i zbyt pewnym ruchem obciełam z 7 cm. Przecholowałam, wystarczył by centymetr. Dzisiaj wybrałam się wiec do fryzjera by nałożyc kilka kolorów i poprawić to niefortunne cieniowanie. Kolory są ok. Cieniowanie też. Tylko ta długość. Co mnie pokusiło! Aj...zeźliłam się i tyle! Kurcze a siegały już do łopatek.

    Dietkowo trzymam się super!
    Czy to jakiś cudowny dar od Wiesinki zadziałał?
 
    Zrobiłam sobie jednodniową głodówkę. Dużo wody mineralnej niegazowanej. No dobra wieczorem zjadałam surówke. A teraz raczę się odrobiną czerwonego wytrawnego wina. Nie pijam takich trunków ale mam wyjatkową ochotę. Myślę, że czasami można sobie pozwolić.

    A moje pierwsze egzaminy zbliżają się wielgaśnymi krokami.
    Zachciało mi się studiować ale jeszcze nie żałuję. Strasznie to wszystko jest dla mnie ciekawe. Chcę jak najwięcej się nauczyć. Dam radę. Mam nadzieję, że da mi to poczucie niezależności i dowartościowuje mnie bardzo.

     Trzymajcie się dietkowo...nowy rok...nowe wyzwania!

      15.20  
            Siedzę i się trzęsę ze złości - hasło - tematu włosów ciąg dalszy.
            Lubiłam gdy moje włosy z tylu były dłuższe po środku a krótsze po bokach a moja pani fryzjer wyrównała ich długośc do tych co były do ramion. Człowiek wszak z tyłu nie ma oczu a mnie nie przyszło do głowy, że jej to może przyjść. Kurcze cały rok zapuszczania, pielęgnowania itp o kant tyłka można rozbić...wrry. Nie mogę normalnie teraz na nie patrzeć i na siebie a było super i po co ja je ruszałam. Niech mnie ręka boska chroni przed takimi pomysłami w przyszłości. Och... ale jestem zła....





 
  • mag1313

    mag1313

    4 stycznia 2008, 04:39

    Nie martw sie Aniu, włosy odrosną! Spełnienia marzeń życzę Ci! :)

  • Pigletek

    Pigletek

    3 stycznia 2008, 22:18

    A włosy nie palec. odrosną. A ja wiem, że własny chłop to nie szczyt marzeń, ale chociaż przyjaciele... ja mam właściwie jedną przyjaciółke i nie dośc, że mnie wystawiła w sylwka, to nawet mi zyczeń nie złożyła :(

  • madziara74

    madziara74

    3 stycznia 2008, 19:59

    napewno będzie dobrze, nie martw się.

  • satyna

    satyna

    3 stycznia 2008, 19:20

    i dzięki za kciuki :)

  • satyna

    satyna

    3 stycznia 2008, 19:20

    włosy na szczęście odrastają :) Ale wiem, co to znaczy schrzaniona fryzura - chodzę co 1-2 miesiące do tej samej fryzjerki, a i tak co jakiś czas mam wrażenie, że za coś się na mnie zemściła ;) Pozdrowienia!

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    3 stycznia 2008, 18:37

    musi sie nam udac

  • feniks40

    feniks40

    3 stycznia 2008, 16:16

    ja też nie lubię swoich wypraw do fryzjera bo zawsze coś spieprzę

  • otulona

    otulona

    3 stycznia 2008, 14:50

    Ja mam niemoc....

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    3 stycznia 2008, 11:29

    ale włosy nie zęby -odrosną :) miłego zakuwania życzę :)

  • wiesinka

    wiesinka

    3 stycznia 2008, 02:03

    Nie martw się włoskami..Odrosną...Te na pewno są również piękne...Dziękuję za miłe słowa, jakie do mnie skierowałaś....Jest nowy rok, nowy rozdział...Ale widzę, że na nowo i z pozytywnym myśleniem rozpoczęłaś dietkowanie...To mi się w Tobie podoba...Postanowiłaś i robisz...Tylko tak dalej...Nie dawaj się.Wiem, że kusi, ale nie można pozwolić rządzić głodowi..To Ty rządzisz..ok ?...Głowa do góry..POZDRAWIAM...1000 uśmiechów dla Ciebie i POWER też....he he he...