Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zupełnie nie wiem co zrobić?



Dużo rozmawiamy z Piotrem. Każdego wieczoru.
Faktycznie się zmienił. O piwie nawet nie wspomni. Jest spokojny i opanowany, i bardzo czuły. Nie okazuje żadnego zdenerwowania. Sam przejawia inicjatywę co należy zrobić w domu, co załatwić. Sprząta, gotuje robi zakupy. Ja już  zapomniałam, że on potrafi taki być.

Normalnie mam w domu ideał!

Powtarza, że już nigdy nie wróci to co było, że nie chce, że to było złe.
Ciągle powtarza, że bardzo mnie kocha i chce być ze mną do końca życia.
Że nie chce już czekać ze ślubem, że 6 lat to już jest zbyt długo.

Byliśmy u Księdza Michała i powiedział, że to my musimy podjąć decyzję, że on nic nam nie doradzi, że jesteśmy tak długo z sobą i powinnismy siebie znać.
Że może powinniśmy iść do poradni.

A moje egzaminy?
Różnie.
Trudno mi wbić te wszystkie wiadomości do głowy, oj bardzo trudno.
Boję się, że nie dam rady.

Chyba nie odwołam ślubu...

  • abiks

    abiks

    3 lipca 2008, 01:51

    bardzo trudna decyzja....Ty musisz sama podjąć decyzję..stanowisko, co zrobisz....Martwię się tylko zeby po ślubie się nie zmienił....A może wytrwa w postanowieniach, wie co może stracić...Trzymaj się..krystyna

  • agonia65

    agonia65

    2 lipca 2008, 22:13

    Slubu chyba nie odwołam - Twoje słowa, czyli jeszcze się wachasz? Pomyśl sobie już tak ostatecznie. Prosty sposób. Kartka na pół. Za i przeciw . A potem decyzja i koniec tematu:))) To było w szybkim skrócie. Na serio to pomyśl ile czasu w Waszym związku byłaś bardziej szczęśliwa a ile mniej. Wtedy będziesz wiedziała, czy On był taki jak jest teraz czy taki jak był przed zmianą:))) Ktos tu napisał, że człowiek swoich nawyków tak łatwo nie zmienia. Jestem 23 lata po slubie i potwierdzam to bez dwóch zdań. Są chwile kiedy stara sie to zrobić ale potem znowu do nich wraca. To tylko tak na marginesie:))) Jesli masz zamiar wziąć ślub to życze powodzenia i szczęścia, szczęścia i jeszcze raz szczęscia. No i na deser dzidziusia oczywiście:))))

  • agapa776

    agapa776

    2 lipca 2008, 20:43

    Dasz radę zobaczysz:))).A ksiądz Michał ma w zupełności rację....po tylu latach powinniście się już dobrze poznać i decyzja musi należeć wyłącznie do Was.Czytałam wcześniejszy Twój pamiętnik i ponieważ jestem kobietą po przejściach to aż boję się cokolwiek Ci doradzać.Wiem tylko jedno,że tak naprawdę ludzie się nie zmieniają i jeżeli oprócz nawyków Twojego narzeczonego akceptujesz jego cechy charakteru to będzie ok,ale jeśli masz duże zastrzerzenia nie tyle do zachowania co do charakteru to faktycznie poważny problem.Życzę Ci powodzenie i podięcia dobrej decyzji:)).Trzymaj się ciepło,będę do Ciebie zaglądać,pa

  • joanna1996

    joanna1996

    2 lipca 2008, 16:33

    No tak, żaden ksiądz Ci nie pomoże, ani żadna poradnia- to jest tylko Twoja decyzja.Nie oglądaj się na innych, tylko słuchaj siebie...trzymam kciuki!

  • Olympionica

    Olympionica

    2 lipca 2008, 12:55

    trudna decyzja. Wiesz co ale moze ten Twoj facet nie jest zly, tylko taki bezmyslny jakis, tzn sam sie nie domyslil wczesniej:) Moze Ty tez nie mowilas o swoich oczekiwaniach, latalas kolo niego z nadzieja ze sam cos z siebie da, ale faceci w takich sytuacjach zamiast sie domyslec to sie przyzwyczajaja do wygody, bo przeciez skoro robisz to widpocznie Ci to przyjemnosc sprawia:D Moze on naprawde wczesniej nie widzial pewnych rezczy... a jaki byl na poczatku? Bylas z nim szczesliwa? Mysle, ze rozmowy, ustalone jasno zasady i ich przestrezganie i egzekwowanie wypelnienia obowiazkow przez niego + docenianie za to ze sie stara ale dobrym slowem, a nie zwalnianiem go z nich:) moze dac efekty, wazne zeby on mial tez takie poczucie, ze slub nie konczy wcale tego etapu. Jkos mu zasygnalizuj, ze pomimo wieku nie bedziesz sie bala rozwiesc jesli bedziesz nieszczesliwa i nic sie nie da z tym zrobic. Nie zamierzasz sobie zycia marnowac, lepiej byc sama niz z kims, przy kim nie masz poczycia bezpieczenstwa, spokoju i jestes przemeczona. Niech wie. Nie odgrazaj sie, spokojnie, z szacunkiem, ale stanowczo, zeby nie myslal, ze po slubie moze bedzie mogl odpuscic te starania. Nie wiem co mu mowilas wczesniej ale przeciez zawze moglas przemyslec sprawe i zmienic zdanie:)

  • Desperatka75

    Desperatka75

    2 lipca 2008, 12:45

    może te obecne rozmowy wystarcza, żeby było lepiej? Tego Ci życzę i pozdrawiam!!!!

  • bernsen

    bernsen

    2 lipca 2008, 12:22

    sece ci podpowie a nie obcy pamietaj o tym ,to twoje zycie,czasami trzeba cierpiec jak sie kocha to jest zycie nie uslane rozami

  • hagenowa

    hagenowa

    2 lipca 2008, 11:55

    W głębi serca wiesz jaka decyzje podjąć,znasz Piotra tyle lat.Ja wyszłam za mąż wręcz za szybko,docieraliśmy się i jest różnie ale zawsze mam w uszach co mu ślubowałam i co usłyszałam od niego,to zobowiązuje.Życzę Wam dużo miłości i zrozumienia dla siebie nawzajem.

  • JzBeata

    JzBeata

    2 lipca 2008, 11:40

    to znaczy ,że do niego dotarło ,ze może Cię stracić Przecież o to chodziło, o zmianę jego postępowania Zaufaj mu i ciesz się przygotowaniami do ślubu Trzymam kciuki za egzaminy

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    2 lipca 2008, 11:37

    rob wszystko zebys byla szczesliwa <br>milutkiego dnia zycze :))

  • kitek96

    kitek96

    2 lipca 2008, 10:23

    Trudna decyzja przed Tobą. Jakakolwiek by ona była, mam nadzieję, że nie będziesz jej żałować. Pozdrawiam!

  • kasia32z

    kasia32z

    2 lipca 2008, 10:13

    Wybacz ale nie chce mi się w to wierzyć choć mam nadzieję że tak jest.Skoro i tak macie być razem to ślub nic nie zmieni czy go weżniesz za rok.Ale on wie że się wahasz i kiedy tylko usłyszy jaką podięłaś decyzję to już mu nie będzie zależało.Mam nadzieję że nie będziesz żałować i bardzo chcę się mylić.Pozdrawiam i życzę wam szczęścia może on jest ten jeden na milion który akurat sie zmienił.

  • miskaa29

    miskaa29

    2 lipca 2008, 09:56

    No to niezłe jaja. Zmienił się? Wiesz co , nie chce być w żadnym razie złym prorokiem ale po ślubie może to wszystko wrócić ... Przemyśl to , to Twoje życie i Twoje szczęście ;)!