Od poniedziałku nie jadam zupek Cambridge.
I pokusy stały się silniejsze.
Wczoraj przesadziłam - hasło - budyń (nawet mi nie smakował).
Waga na plus.
Czyli nadal tkwię w 109 a byłam już tak blisko 107.
No trudno.
Wracam do zupek.
I tylko zupek.
Przynajmniej do niedzieli.
Czwartek- płacenie za błędy.
Piątek - może 0,50 kg mniej.
Sobota-stoję
Niedziela - może 107,8 kg?
Zobaczymy.
Zaczynam patrzeć na to moje odchudzanie trochę jak na wchodzenie na stromą i kamienistą górę.
Po drodze czasami brakuje mi sił i wątpię czy dam radę się wspiąć.
Kaleczę się o kamienie.
Czasami nie mam czego się chwycić.
Zatrzymuję.
Zsuwam się.
A innym razem sama się cofam bo tracę wiarę czy warto.
I znowu jakiś impuls pcha mnie w górę.
To taka walka z słabościami.
Wczoraj sama się cofnęłam.
Dzisiaj mówię szkoda i zaczynam znowu się wspinać.
Nie poddawajcie się Kochani!
Monika1969
6 marca 2009, 10:34Ależ skąd ten smutek???? Przecież masz za sobą same sukcesy!!! No sama popatrz - zrzuciłas już ponad 4 kilo - jesteś na połowie paska, a więc za chwilę osiągniesz sukces i wyznaczysz kolejny cel!! Zreszta gratuluje Ci umiejętności wyznaczania sobie takich pośrednich celów, które krok po pkoczku doprowadza Cie do tego dużego celu!!! Świetnie sobie dajesz radę!! Polecam Ci błonnik - w postaci naturalnej - warzywa oczywiście, ale tez zamiast zjadac sam jogurt dosyp do niego otrębów, płatków owsianych itp. Niesamowicie długo trzyma i daje uczucie sytości. Ja wsypuję taką mieszankę do kefiru, czekam aż się rozpulchni i ledwo zjadam. Pomaga tez w przemianie materii. Trzymam kciuki i pozdrawiam. I pamietaj ! Świetnie sobie radzisz, a drobne potknięcia po drodze nic nie przeszkadzają. Uśmiechnij się i głowa do góry!
haanyz
6 marca 2009, 10:17Przechodzilam diete na zupkach 3 razy! Za kazdym razem waga wracala ze wzmozona sila! Teraz dojrzalam do tego , aby nauczyc sie raz na zawsze porzadnie jesc! Wyeliminuj biale pieczywo, ziemniaki, ryz, kasze, no i oczywiscie cukier w kazdej postaci, a zobaczysz - na efekty nie bedzie trzeba dlugo czekac!!! no i oczywiscei ruch - na pocztaek szybki spacer! Wierze w Ciebie, wiec Ty takze musisz uwierzyc w siebie!!! Pozdrawiam
Desperatka75
5 marca 2009, 22:07<img src="http://tmp3.glitery.pl/gify/63/45/3-Sonecznego-pitk-5543.gif"> Buziak!
niunka31
5 marca 2009, 15:43damy rade
marlak
5 marca 2009, 12:21Trzeba walczyć... ciągle walczyć... wyobraź sobie jak popłyniesz gdy wyzbędziesz się świadomości, że już nie chcesz walczyć????? O jeden raz więcej się podnieść niż upaść... to moja dewiza...:))))
gdybym
5 marca 2009, 11:22dieta cambrige? :| oj nie.. jedz z umarem nie glodz sie:( poradzisz sobie wierze w ciebe:) mysle ze od budyniu samego to 2 kg nie dalo rady przybrac..