Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zderzenie z rzeczywistością!


Zderzenie z rzeczywistością!

Na poprzedniej siłowni brakowało mi luster.

Na tej po dwóch dniach mam ich szczerze dość.

Napatrzyłam się na siebie i inne młode dziewczyny do 30 wraz z instruktorką.

No i zobaczyłam, że jestem starą, otyłą i brzydką babą.

Wczoraj wróciłam do domu całkowicie zdołowana.

Boże to jak ja wyglądałam 25 kg więcej!!!

Do tej pory tak bardzo cieszyłam się z ubytku wagi i sprawności jaką udało mi się uzyskać.

Jak ja mam to rozumieć.

Inna siłownia, inny trener i trochę inne ćwiczenia na ten sam mięsień a ja nie mogę zrobić tyle powtórzeń co kiedyś.

Z jednej strony ja to rozumiem a z drugiej strony nie mogę się pogodzić z faktem, że nie jestem tak dobra jak myślałam.

Nie żeby się chwalić ale tak dla samej siebie.

Tak wiele poświęciłam czasu i wcale nie mało pieniędzy na treningi.

I co?

Pojawiły się wątpliwości czy warto.

Wygląd wyglądem - nie dajmy się zwariować - NAJWAŻNIEJSZA JEST SPRAWNOŚĆ.

A ja sama czuję, że jestem sprawna i nic właściwie mnie nie ogranicza tak jak kiedyś.

Wiem, że czasu nie cofnę i nie będę wyglądać jak 20 latka gdybym nawet przeszła nie wiem ile operacji plastycznych.

Dopadł mnie kryzys wieku średniego?

  • Pigletek

    Pigletek

    10 kwietnia 2014, 23:13

    Tak jak piszesz - najważniejsza jest sprawność i zadowolenie z samej siebie. Widzisz ja schudłam i co? Cel niby osiągnięty, a płaczę nad swoim wyglądem. Natomiast kompletnie nie przejmuj się tym, że przy nowych ćwiczeniach nie dajesz rady. To normalne, widocznie trochę inaczej pracujesz nad konkretnym mięśniem. Mięśnie przyzwyczajają się do ćwiczeń, dlatego mówią, żeby je co jakiś czas zmieniać. Też tak miałam. Wydawało mi się, że mięśnie brzucha mam mocno wyrobione, robiłam już takie trudniejsze ćwiczenia na brzuch, aż tu nagle odrobinę zmieniłam pozycję i się załamałam. Jakbym w ogóle nie ćwiczyła! Zależy też, czy idziemy na ilość, czy na wytrzymałość. Np. kulturysta, niby 100 kg podniesie, ale daj mu szklankę wody i każ trzymać na wyprostowanej ręce to nie da rady długo... Przyjmij to tak, że stare ćwiczenia opanowałaś, teraz uczysz się czegoś nowego, podejmujesz nowe wyzwania i zobaczysz jaką będziesz mieć satysfakcję, gdy będziesz coraz lepsza. :*

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    10 kwietnia 2014, 09:22

    kochana, ale żeby być sprawną to trzeba ćwiczyć cały czas ;)) Mam nadzieję ze kryzys szybko minie i z zapałem będziesz dalej ćwiczyć ;))

  • neutralnaaa

    neutralnaaa

    9 kwietnia 2014, 13:34

    Kochana ja ostatnio na fit crossie (najcieższy wytrzymałościowo i kondycyjnie trening na mojej siłce) pierwszy raz byłam w stanie całą godzine ćwiczyć w tempie nie opuszczając żadnego ćwiczenia , pękałam z dumy, a nastepnego dnia (byłam wyspana, dobrze zjadłam) na ćwiczeniach na ktorych zawsze sobie daje rade, nagle wysiadałam. Chyba nie zawsze mamy wpływ na nasz organizm, a lustra dobrze,ze sa ,motywacja! Z reszta nie podchodźmy do diety emocjonalnie, wygladam tak i tak, musze robić to i to,żeby wygladac lepiej. Tyle ;)

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    9 kwietnia 2014, 13:14

    Kotku, czujesz się lepiej, jesteś sprawniejsza... będzie tylko lepiej. Nie możemy zmienić, tego co było, ale mamy wpływ na to co będzie. A będziemy super zdrowymi laskami, z niesamowitą kondycją:)

  • Lincoln747

    Lincoln747

    9 kwietnia 2014, 10:12

    Oj tam oj tam. Warto warto, kobiety po 40 nie raz lepiej wyglądają niż 20. Dasz radę, szkoda czasu na zadręczanie się, tylko trzeba dalej działać. 25kg to super ogromny sukces i powinnaś być z siebie bardzo dumna i nic ci radości z utraty wagi nie powinno przyćmić. Do roboty