Za 5 godzin wsiądę do pociągu, który zawiezie mnie prosto do Kołobrzegu! Całe 5 dni nad morzem, którego nie widziałam już z 10 lat! Pogoda ma być super, bo w najbliższym czasie trochę chłodniej, a w ostatnie dwa dni upał. Nie jestem fanką całotygodniowego plaszczenia tyłka na plaży, więc cieszę się, że nie będzie tak gorąco.
Wracam we wtorek, a w czwartek obrona... Zaczynam się bać, bo już kilka osób (wcale nie głupich) oblało. Chyba wezmę jakieś notatki ze sobą. Pewnie nawet do nich nie zajrzę, ale uspokoję sumienie.
Dietka? Hmm... Chyba jej już nie ma. Trzymam się bez obżarstwa, bez jedzenia na noc, więc waga nie wzrasta. Ale też nie spada. I niech tak będzie póki co :) Osiągnęłam więcej niż byłam w stanie sobie wyobrazić.
tamina
6 lipca 2010, 22:14Udanego wyjazdu, oby Ci pogoda dopisała tak jak sobie zyczysz!! Wracaj opalona i wypoczeta ;-)
gabriela90
6 lipca 2010, 20:47pewnie...waga co do wzrostu idealna :) jesli sie nie podwzyzsza...to ok... ;) milych wakacji!
SadRedRose
6 lipca 2010, 20:25no to udanego wyjazdu zycze! ;) baw sie dobrze :) morze jest suuuper ;D