Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 27 / 324


11 listopada 2011r. - Dzień 26 / 325
Piątek... Tygodnia koniec i początek :D he he
Dzisiejsze menu:
8:40 - jajecznica z 3 jajek z cebulką i kiełbasą + 2 kromki pszennego chleba + 250ml gorzkiej herbaty czarnej = 544kcal
11:00 - czekoladka ;-/ 83kcal i 300ml rumianku + 2 słodziki
13:15 - zupa szpinakowo-brokułowa z makaronem - 447kcal
16:20 - gorący kubek "rosół" + 28g bułki pszennej - 119kcal
20:00 - 2 jajka, kromka pszennego chleba i pomidor - 256kcal
Razem: 1449kcal - troszkę dużo... ale śniadanko było pyyyyszne :)

12 listopada - dzień 27 / 324
Sobota. Miałam się zważyć dopiero w poniedziałek rano, ale troszkę się obawiałam, że mogła mi waga skoczyć, ale na szczęście nie :) Wciąż 68,8kg ;)
Motto na sobotę i niedzielę to PIJ WODĘ BĘDZIESZ SZCZUPŁA ;D

Dzisiejsze menu:
Nie będę nawet pisać. Do obiadu było super :) A potem żeberka w sosie z ziemniaczkami....  A potem parapetówka u siostry (czyt. wódka, soczki, kiełbaska, ciasto, kawusia z cukrem itp. itd....)... Także dzień nie zaliczony do udanych względem diety.
Ale motto nawadniające zostało spełnione, bo wypiłam dziś 6,5-7 szklanek płynów :) :) :)
 
Jutro niedziela... A w poniedziałek dzień ważenia i wyjazd do Wrocławia. Jednak nie zniknę Wam :) Bo tam będę miała bezprzewodowy internet, dlatego postaram się zdać relację do drugi dzień, a może nawet codziennie? Kto wie :)
  • lelilath

    lelilath

    13 listopada 2011, 11:38

    Motto na weekend świetne i bardzo prawdziwe. Ładnie Ci idzie! Tylko tak dalej a cel będzie co raz bliżej! Trzymam kciuki!