Wstał nowy dzień... Dzień 44 / 305.
Wczorajsze menu mogę uznać za jak najbardziej prawidłowe - 4 posiłki, żadnych słodyczy (choć mama na koniec dnia kusiła delicjami), sporo warzyw (dwie porcje surówek 150g i 200g). Wypiłam 3 herbaty zielone z maliną oraz jedną kawę z mlekiem 0,5%. Każdy kubek posłodziłam 2 słodzikami, więc łącznie litr płynów i 8 słodzików. Płynów mogłabym wypić więcej... I tak się zastanawiam nad tym słodzikiem.. Szczerze mówiąc BARDZO pomaga mi on unikać słodyczy. Ale czy to jest dobry zamiennik? Dla mnie wygodny, ale nie wiem jaki ma to wpływ na moje zdrowie?
W każdym razie zjadłam wczoraj 1188kcal. Jestem zadowolona.
Dziś postaram się wypić co najmniej 1,5 litra płynów.
Aha! Przecież wczoraj był dzień ważenia - 69,3kg, czyli tyle samo co w piątek.
No i muszę się pochwalić - wczoraj chodziłam przez 2,5godziny z moim R po miasteczku, a potem jeszcze godzinka do pracy i z powrotem. Łącznie 3,5h chodzenia! :-)
Ale dziś zważyłam się ponownie ;-D i ważę 69,1kg, więc powoli wracam do wagi sprzed praktyk.
Podsumowanie na zakończenie dnia 44 (wtorek):
1. Dieta utrzymana - łącznie 1254kcal w 5 posiłkach.
2. Plan nawadniania zrealizowany - wypiłam 1,7l (1,2l słabej czarnej herbaty z cytryną, 250ml rumianku, 250ml zielonej herbaty).
3. Dzień bez słodyczy.
4. Godzina spaceru
5. Jabłko, 2 duże ogórki kiszone (każdy po 100g), 40g surówki i 200g ziemniaków z koperkiem (ziemniaki to przecież też warzywo, a bez sosów i dodatków ma tylko 77kcal w 100g). Razem 590g warzyw i owoców.
6. Nabiał - 220ml mleka 0,5% i 2 jogurty naturalne
Jestem zadowolona! :) Oby tak szło mi dalej.
lelilath
30 listopada 2011, 04:22Sama to wiesz ale jeszcze to podkreślę... więcej płynów moja droga... minimum 1,5 l! Ja spożywam 2 l, przy wysokich temperaturach nawet do 3... Powodzenia! No i wielki szacun za nieuleganie Delicjom, nie wiem czy bym się powstrzymała ;)